Agresja na drodze to najgłupszy przejaw uwalniania złych emocji. Może za sobą nieść poważne konsekwencje i nigdy nie jest najlepszym, a nawet dobrym rozwiązaniem.
Oto kolejny tego dowód. Na jednej z mazowieckich dróg doszło do niepotrzebnej nikomu sytuacji. Dzięki świadkowi zdarzenia, który posiadał kamerkę samochodową (i jego zeznaniom) możemy dokładnie przeanalizować sytuację. Materiał video zaczyna się w sytuacji, gdy kierowca koreańskiego hatchbacka zatrzymuje się przed rowerzystą. Gdy kolarz się zatrzymuje, mężczyzna wychodzi i od raz dopuszcza się czynu karalnego – uderzenia w głowę. Potem jeszcze decyduje się na popchnięcie i kopnięcie w rower. W międzyczasie Panowie wyjaśniają sobie całe zdarzenie. Agresor uważał, że rowerzysta zahaczył o jego samochód, ale nigdzie nie było śladu – potwierdził to świadek, który obserwował sytuację w lusterku.
Osoba, która nagrała całe zdarzenie przekazała nagranie poszkodowanemu, który to zgłosił sprawę na policję. Sprawcą okazał się mieszkaniec Pruszkowa. Policja jest w trakcie postępowania. A teraz zobaczcie owy filmik: