Funkcjonariusze korzystają z coraz bardziej zaawansowanych urządzeń monitorujących zachowania uczestników ruchu.
Przynosi to rezultaty, które raczej nie są korzystne dla samych użytkowników pojazdów. Oto kolejny tego przykład – tym razem z miasta Turek znajdującego się Wielkopolsce. Policyjny dron przyłapał kolejnych kierowców na poważnych wykroczeniach.
Do niektórych działań mundurowych można mieć zastrzeżenia, ale w tym przypadku postąpili jak najbardziej słusznie. „Bohaterowie” tej kompilacji lekceważyli znaki i pozwalali sobie na niebezpieczne wyprzedzanie w miejscu do tego nieprzystosowanym.
Policyjny dron zwrócił się błyskawicznie
Jak doskonale widać na nagraniu, liczni kierowcy lekceważyli linię ciągła. Decydowali się na manewr wyprzedzania przez lewoskręt w prowadzący w przeciwnym kierunku. Krótko mówiąc, narażali siebie i innych znajdujących się w pobliżu.
Wystarczyły zaledwie cztery godziny, by wychwycić aż 28 wykroczeń, które oczywiście skończyły się 28 mandatami. Łączna kwota, którą będą musieli pokryć sprawcy tych przewinień to 22 tysiące złotych. To oznacza, że wystarczy jeden dzień, by policyjny dron zwrócił się z naddatkiem.
Warto podkreślić, że najwyższa kara sięgnęła 3000 złotych. Dlaczego była aż tak duża? Kierujący autem osobowym wyprzedzał w miejscu nie dozwolonym – nie tylko przez skrzyżowanie, ale też przejście dla pieszych.
Zobacz także: Policyjny dron ponownie w akcji. Tym razem monitorował przejścia dla pieszych (wideo)
Gdyby policjant uznał, że było to rażące złamanie przepisów, mógłby skierować sprawę do sądu. Tam kierowca byłyby zagrożony grzywną stanowiącą dziesięciokrotność nałożonej kary. Ma więc szczęście, że skończyło się w ten sposób…