Jak powszechnie wiadomo, policja pozwala sobie często na kontrowersyjne zachowania, które nie sprzyjają poprawie wizerunku.
Ostatnio popularnym tematem jest tzw. jazda na zderzaku. To nic innego, jak brak utrzymywania odpowiedniego odstępu od poprzedzającego pojazdu. W ten sposób kierowca ogranicza sobie czas reakcji w chwili konieczności nagłego hamowania. Za takie przewinienia przysługują mandaty.
Tymczasem policjanci jakoś niespecjalnie przejęli się prawem i bezpieczeństwem. Sami podjechali bardzo blisko, mimo iż nie było takiej potrzeby. Warto dodać, że miejscem zdarzenia była autostrada, dlatego prędkość sięgała 140 km/h.
Prawo prawem, zdrowie zdrowiem
Przykład idzie oczywiście z góry, ale nie warto powielać takiego postępowania. Policjanci zachowali się źle (nie po raz pierwszy) i lepiej ich nie naśladować. Nie chodzi jedynie o uniknięcie mandatu. Kluczem jest tu zachowanie bezpieczeństwa.
Jeżeli jedziemy blisko poprzedzającego pojazdu, to tworzymy zagrożenie dla samych siebie. Drugi i każdy kolejny kierowca w rzędzie zawsze reaguje z pewnym opóźnieniem. W takich okolicznościach nierzadko dochodzi do poważnych zdarzeń drogowych.
Lepiej więc utrzymywać właściwy odstęp dla własnego dobra. Apelujemy także o to, by nie „karać” na własną rękę tych, którzy za nami nie zachowują odpowiedniej odległości. Hamowanie bądź celowe wytracanie prędkości również jest bardzo złym zachowaniem, które w skrajnych przypadkach może doprowadzić do kolizji i wypadków. A to nikomu nie jest na rękę.
143 na zegarku a policja wyprzedza. na oko 160? 170?
Pomijając to, że jest to niebezpieczne. Przepisów nie złamali, ponieważ byli w trakcie manewru wyprzedzania. Jak stanowi prawo, trzymanie odległości w trakcie manewru nie obowiązuje. Czyli kolejny martwy przepis, wystarczy jechać środkowym lub lewym pasem jak jest spore natężenie ruchu i „ciągle” wyprzedzamy.
Kierujący pojazdem podczas przejazdu autostradą i drogą ekspresową jest obowiązany zachować minimalny odstęp między pojazdem, którym kieruje, a pojazdem jadącym przed nim na tym samym pasie ruchu. Odstęp ten wyrażony w metrach określa się jako nie mniejszy niż połowa liczby określającej prędkość pojazdu, którym porusza się kierujący, wyrażonej w kilometrach na godzinę. Przepisu tego nie stosuje się podczas manewru wyprzedzania.
Te nowe przepisy niewiele w tej kwestii zmieniają.
Od dawna bowiem w prawie o ruchu drogowym mamy:
Art 19.2
2. Kierujący pojazdem jest obowiązany:
(…)
3) utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub
zatrzymania się poprzedzającego pojazdu.
Tak więc kierujący radiowozem jak najbardziej popełnił wykroczenie.