Do tego bezprecedensowego zdarzenia doszło w Holandii na terenie Rotterdamu. Funkcjonariusze nie byli pobłażliwi.
Do zdarzenia doszło w miniony weekend. Jak przekazali mundurowi zajmujący się wtedy pomiarem prędkości, kierowca jechał trzykrotnie szybciej, niż powinien. Warto dodać, że na pokonywanym odcinku obowiązywało ograniczenie do 50 km/h.
Lokalne media donoszą, że użytkownik sportowego Nissana ścigał BMW. Gdy policjant skierował miernik laserowy na GT-R’a, wyświetlacz pokazał 159 km/h. Po uwzględnieniu granicy błędu pomiarowego uznano, że sprawca wykroczenia przekroczył prędkość o 103 km/h.
Jechał trzykrotnie szybciej i nie tylko
Nie ma wątpliwości, że taka jazda po ulicach ruchliwego miasta jest skrajną nieodpowiedzialnością. Nawet po zmroku. Tamtejsze władze bardzo surowo podchodzą do piratów drogowych chcąc wyeliminować poważny problem zagrażający bezpieczeństwu mieszkańców.
Zobacz także: „Palił gumę”, bo chciał pochwalić się dzieckiem – policja skonfiskowała auto… (Video)
Francuski kierowca jechał trzykrotnie szybciej, ale nie był to jego jedyny problem. Okazało się, że Nissan, którego użytkował ma niemieckie rejestracje, które straciły ważność 21 września 2021 roku. Krótko mówiąc, czekała go kumulacja konsekwencji.
Policja skonfiskowała pojazd i przetransportowała go na parking strzeżony. Sprawca skrajnych wykroczeń stracił natomiast prawo jazdy. O losach samochodu zadecyduje prokuratura. Na pewno pozostanie poza drogami przez co najmniej kilka najbliższych miesięcy.
Zobacz także: Rolls Royce Phantom skonfiskowany przez włoską agencję celną. Powodem skóra z krokodyla
W warunkach miejskich, nawet 10 km/h może zadecydować o ludzkim życiu. Pamiętajmy, że droga hamowania wydłuża się wraz z wzrostem prędkości. W miejscach, gdzie nie brakuje skrzyżowań, przejść dla pieszych i innych newralgicznych miejsc nie można jeździć szybciej, niż nakazują przepisy.
Wyświetl ten post na Instagramie