Szwedzka marka skupiająca się na elektrycznych samochodach zaprezentowała projekt, który zapowiada seryjny model.
Nie będzie to kolejny SUV czy crossover. I bardzo dobrze. Polestar 6 Roadster udowadnia, że wciąż można tworzyć ładne i emocjonujące modele, które spełniają aktualnie obowiązujące wymogi. Fani mogą zacierać ręce.
Sylwetka nowego projektu robi wrażenie. Osadzona jest bardzo nisko, od czego zdążyliśmy się odzwyczaić. Krótka, wyraźnie pochylona maska, zaznaczone błotniki i wysoki tył sprawiają, że całość przypomina bolid wyścigowy.
Wrażenie robią także boczne przeszklenia, które wydają się bardzo spójne z całą linią. Nie bez znaczenia są także liczne przetłoczenia tworzące futurystyczną całość. Warto także zwrócić uwagę na elementy oświetlenia, które zarówno z przodu, ja i z tyłu prezentują się niezwykle oryginalnie.
Polestar 6 Roadster – gotowy do produkcji
Karoseria wygląda nowocześnie i awangardowo, ale nie powinno być żadnych problemów z zachowaniem jej w seryjnym modelu. Wiele marek ma już w swoich gamach bardziej futurystyczne projekty.
Wnętrze też ujawnia, że Polestar 6 Roadster jest już gotowy na debiut rynkowy. Kokpit ma prostą formę i dwa główne instrumenty pokładowe – cyfrowe wskaźniki oraz duży ekran multimedialny umieszczony centralnie. Oprócz tego można liczyć na ciekawie prezentującą się kierownicę oraz wysoki tunel środkowy z dodatkową półką i podłokietnikiem.
Samochód wykorzysta platformę, która będzie zastosowana także w „piątce”. Dzięki obecności dwóch jednostek elektrycznych, Polestar 6 Roadster będzie mógł generować 884 konie mechaniczne oraz 900 niutonometrów, co ma zapewniać setkę w 3,2 sekundy i rozpędzanie się do 250 km/h. Pozostaje już tylko czekać na debiut rynkowy. Do 2026 roku już naprawdę niedaleko.