Wojciech Krzemiński
Jakiś czas temu Volvo ogłosiło, że Polestar (które do tej pory odpowiadało za sportowe wersje znanych modeli) staje się osobną marką. Dziś mamy tego pierwszy rezultat. 
Oto Polestar 1 rozpoczynający nowy rozdział w historii szwedzkiej motoryzacji. Jest dużym coupe, które nawiązuje i czerpie sporo technologii z S90. Jego design imponuje – świetne proporcje idą w parze z eleganckimi przetłoczeniami oraz charakterystycznym, nowoczesnym oświetleniem. Warty uwagi jest też grill, na którym nie znajdziemy znaczka producenta – powędrował on na maskę. Należy również dodać, że wiele elementów karoserii wykonano z włókna węglowego, co obniżyło masę własną o 230 kg i zwiększyło sztywność o 45%.
Wnętrze również wyraźnie nawiązuje do najnowszych i największych projektów Volvo, co zdradza przede wszystkim kokpit. To oczywiście oznacza materiały najwyższej jakości oraz bardzo staranne spasowanie. Kabina to 2+2, typowe dla tego typu modeli. Możemy więc spodziewać się dużej przestrzeni na przednich fotelach i skromnej w drugim rzędzie.
Imponujące są walory techniczne. Z przodu inżynierowie zamontowali 2-litrowy silnik benzynowy Drive-E przekazujący swój potencjał na oś przednią. Tylne koła natomiast będą otrzymywać „argumenty” od dwóch elektrycznych jednostek. Łączna moc całego zestawu wynosi 600 KM i 1000 Nm. Według oficjalnych informacji, auto jest w stanie pokonać w trybie elektrycznym 150 km, co jest bardzo dobrym wynikiem.
Co ciekawe, to wersja produkcyjna, tyle że trwają jeszcze ostatnie prace udoskonalające cały projekt. Debiut rynkowy nastąpi najprawdopodobniej latem 2019 roku, ponieważ fabryka w Chengdu (Chiny), gdzie ma być wytwarzany ten model, jest jeszcze w budowie. Mamy jednak nadzieję, że wszystko przyspieszy. Zamówienia można jednak już składać (on-line) i polecamy szybką decyzję. Produkcja roczna ma być bowiem ograniczona do 500 sztuk.
Warto zaznaczyć, że Polestar zapowiedział również modele 2 i 3. W odróżnieniu od „jedynki”, nie będą hybrydami tylko samochodami w pełni elektrycznymi.
