Nie od dziś wiadomo, że Polska rodzi solidnych fachowców. I praktycznie cała Europa to docenia.
Problem w tym, że nasi obywatele za kołnierz nie wylewają… I tak też było tym razem. Polacy pracujący w fabryce BMW (Monachium) na montażu układów wydechowych przesadzili nie tylko z trunkami, ale też narkotykami. Znaleziono ich nieprzytomnych w pracowniczej szatni. W krwi jednego z nich wykryto alkohol i amfetaminę. Produkcja w zakładzie została wstrzymana na 40 minut. Zarządcy obiektu wyliczyli straty czasowe na 1 milion euro. Z tego wynika, że raczej nie utrzymają swoich stanowisk. Szkoda również naszej niezłej reputacji robotniczej… No cóż, czasem melanż ponosi zbyt bardzo…
Źródło: Gazeta.pl