To porównanie ma pewien sens, ale nie odbywa się w warunkach optymalnych dla takich maszyn.
W tym towarzystwie tylko BMW X7 może uchodzić za SUV-a. Reszta to samochody terenowe, które mają wieloletnie tradycje. Nawet w aktualnych, ucywilizowanych odmianach potrafią poradzić sobie w wymagającym off-roadzie. Czy jednak Land Rover Defender, Mercedes-AMG G 63 i Jeep Wrangler pokonają bawarskie auto w pojedynku na prostej?
Odpowiedź na to pytanie nie jest oczywista z kilku powodów. Po pierwsze, w teście udział bierze topowa Gelenda, która skrywa bardzo duży potencjał. Po drugie, Wrangler został wyraźnie podkręcony, dzięki jednostce HEMI. Po trzecie, Defender występuje w topowej konfiguracji z ośmiocylindrowym silnikiem. Te auta mogą więc stawić duży opór.
SUV kontra samochody terenowe
Zacznijmy od BMW X7. Pod jego dużą maską kryje się V8 o pojemności 4,4 litra, które oddaje do dyspozycji użytkownika 530 koni mechanicznych oraz 750 niutonometrów. To wszystko przy masie własnej sięgającej 2490 kilogramów.
Land Rover Defender skrywa natomiast pięciolitrowe V8 generujące 525 koni mechanicznych oraz 625 niutonometrów. Brytyjska terenówka waży dokładnie 2471 kilogramów.
Z kolei Mercedes-AMG G 63 posiada czterolitrowe, podwójnie doładowane V8 oferujące 585 koni mechanicznych i 850 niutonometrów. To najmocniejszy, ale też najcięższy model w stawce – waży dokładnie 2560 kilogramów.
Na koniec amerykańska, legendarna terenówka. Jeep Wrangler posiada silnik 6.4 V8 HEMI, który generuje 470 koni mechanicznych oraz 637 niutonometrów. To najmniej, ale masa własna pojazdu też jest „skromna” – 2150 kilogramów.
Każdy z tych samochodów posiada oczywiście napęd na obie osie. Różnice stanowią automatyczne skrzynie biegów o różnych liczbach przełożeń i innych zestopniowaniach.
Wiele będzie więc zależeć od skuteczności przenoszenia mocy na asfalt. Należy w tym miejscu podkreślić, że jeden z prezentowanych modeli posiada procedurę startu. Który? Zobacz sam: