Powrót do pracy po weekendzie bywa dużym wyzwaniem. Niekiedy nie udaje się odpocząć, co niesie za sobą pewne konsekwencje. Jedną z nich może być dekoncentracja na drodze.
A to bywa bardzo niebezpieczne. Ta użytkowniczka żółtego Audi TT przemierzała bielskie ulice, gdy dotarła do ronda. Najpewniej nie zwróciła uwagi na to, że zbliżyła się do miejsca, gdzie obowiązuje ruch okrężny.
Po chwili skręciła w lewo i pojechała pod prąd. Można przypuszczać, że nie wywołało to w niej żadnych obaw. Podejrzewamy, że mogła nawet nie być tego świadoma. Skąd ten wniosek? No cóż, kontynuowała jazdę po złej stronie na ulicy Czesława Tańskiego.
Pozostaje mieć nadzieję, że w końcu dostrzegła, co robi i wróciła na właściwy fragment jezdni. W takich okolicznościach bardzo często dochodzi do zderzeń czołowych. Właśnie dlatego konieczne są koncentracja i ostrożność.
Apelujemy, by zwracać uwagę na oznakowanie. Jazda na pamięć lub przy dużej dekoncentracji może nieść za sobą niepożądane skutki. Każdy wolałby ich uniknąć.
Poza tym, pamiętajmy, że od 17 września 2022 roku obowiązuje zaostrzony taryfikator. Za jazdę pod prąd przewiduje nawet 15 punktów karnych i 1500 złotych mandatu. Taka kara jest dotkliwa dla każdego. Przy „recydywie” (przyłapaniu na tym samym wykroczeniu), mandat może być jeszcze poważniejszy. Krótko mówiąc, nie warto podejmować takiego ryzyka.