Kolejne niebezpieczne zdarzenie drogowe miało miejsce na wjeździe na aleje Włókniarza w Łodzi.
Wszystko zostało zarejestrowane przez kamerę, która była umieszczona w samochodzie przypadkowego uczestnika całej sytuacji. Jak widać na nagraniu, kierowca czerwonego Fiata Doblo pojechał pełnym ogniem, uderzył w inne auto i dachował.
Mężczyzna stracił panowanie przy wysokiej prędkości. Niewykluczone, że zaczęło się od uderzenia w pojazd nagrywającego. Sprawca mógł nie kontrolować sytuacji już wcześniej ze względu na swój stan, ale do poślizgu doszło dopiero po kontakcie z innym uczestnikiem ruchu.
Slajd na dachu
Samochód zaczął „tańczyć po całej jezdni” aż uderzył w bariery energochłonne. To z kolei doprowadziło do widowiskowego dachowania. Czerwony, dostawczy Fiat pokonał kilkadziesiąt metrów kołami do góry aż w końcu zatrzymał się przy prawej krawędzi jezdni.
W kabinie przebywał tylko jeden człowiek – kierowca będący jednocześnie sprawcą zdarzenia. Na miejsce zostały wezwane służby ratunkowe i policja. 38-letni mężczyzna nie odniósł żadnych obrażeń, które mogłyby zagrażać jego życiu.
Funkcjonariusze, który dotarli na miejsce, zabezpieczyli pojazd i sprawdzili stan trzeźwości kierowcy włoskiego auta. Okazało się, że sprawca był pod wpływem alkoholu – „wydmuchał” aż 1,7 promila. Nic więc dziwnego, że nie panował nad samochodem. Mężczyzna stracił prawo jazdy i czeka na sprawę w sądzie, gdzie zostanie na niego nałożona kara.