Co jakiś czas Unia Europejska aktualizuje listę obowiązkowego wyposażenia w nowych samochodach. Tym sposobem na pokładach aktualnie sprzedawanych w salonach aut mamy na przykład system kontroli trakcji czy łączność z numerem alarmowym (aktywowana w razie wypadku).
Wkrótce ta lista zostanie powiększona o ogranicznik prędkości, a nawet urządzenie przypominające czarną skrzynkę w samolotach. Będzie ono zbierało dane, które pomogą ustalić przebieg zdarzenia tuż przed kolizjami czy wypadkami.
Ja jednak do tej listy dopisałbym asystenta martwego pola. Nie jest to drogie rozwiązanie, a niezwykle przydatne i coraz bardziej popularne. Dzięki niemu użytkownicy pojazdów ostrzegani są przed samochodami i jednośladami, które są obok, ale nie widać ich w lusterkach.
Być może to rozwiązanie zapobiegłoby tej historii. Kierowca pick-upa nie zauważył drugiego pojazdu i postanowił zmienić pas. Doszło więc do kolizji, w wyniku której sprawca zdarzenia wpadł w bariery energochłonne. Swoją drogą, na nagraniu widać jak drugi uczestnik zdarzenia cały czas jedzie lewym pasem i nie wyprzedza, co też pozostawia wiele do życzenia.