Do tego bardzo niebezpiecznego zdarzenia drogowego doszło przed godziną 6 na ulicy Słowackiego w Radomiu.
Jak wynika z nagrania monitoringu umieszczonego na pobliskim budynku, użytkownik BMW jechał z horrendalną prędkością. Chwilę później stracił panowanie nad pojazdem. W konsekwencji zagrał autami w kręgle – jadąc swoim rozbił dziesięć innych w jednej turze. Tak, jego pojazd należy potraktować jako kulę.
Podchodzimy do tego z dystansem tylko dlatego, że nikt poważnie nie ucierpiał w tym zdarzeniu. Dziesięć aut zaparkowanych przed Hotelem Europejskim wymaga jednak bardzo kosztownych napraw. Niektóre z nich mogą okazać się nawet nieopłacalne, co oznacza kasację.
Na podwójnym gazie
Funkcjonariusze, którzy jako pierwsi przybyli na miejsce zbadali trzeźwość sprawcy wypadku. Okazało się, że miał on aż 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Mundurowi jeszcze przed wykonaniem pomiaru wiedzieli, że jest pijany, bo nie utrzymywał stabilności na stojąco.
36-letni sprawca zdarzenia został zatrzymany i czeka na przesłuchanie. Nie mogło odbyć się od razu, ponieważ mężczyzna nie był w stanie zeznawać. Jak można się domyślać, w tym czasie służby prowadziły czynności związane z ustalaniem tożsamości właścicieli pojazdów oraz udrażnianiem ruchu na ulicy Słowackiego.
Pozostaje mieć nadzieję, że pijany kierowca BMW otrzyma surową karę, która w przyszłości zniechęci go do recydywy. Nie można nigdy wsiadać za kierownicę będąc pod wpływem alkoholu.