Takie sytuacje mrożą krew w żyłach i są kolejnym dowodem na to, że kary dla nietrzeźwych uczestników ruchu są za łagodne.
Trudno uwierzyć, że tyle osób wsiada za „kółko” na podwójnym gazie. Niestety, w wielu przypadkach dotyczy to „zawodowców” pracujących w transporcie. Ten pijany kierowca ciężarówki siał postrach wokół Wadowic.
Jego niebezpieczną jazdę zauważył świadek poruszający się autem osobowym. Jak wynika z przekazanych przez niego informacji, mężczyzna uszkodził co najmniej dwa samochody. Nagranie pokazuje, że był wielokrotnie bliski spowodowania wypadku.
Pijacka jazda po całej drodze
Pijany kierowca ciężarówki nie potrafił utrzymać się na prawidłowym pasie ruchu. Wielokrotnie zjeżdżał na ten sąsiedni lub pobocze. W pewnych momentach miotało pojazdem tak bardzo, że niewiele brakowało do pełnej utraty panowania nad pojazdem.
W końcu jakimś cudem dotarł do miejsca załadunku lub rozładunku. Świadek w międzyczasie zgłosił sprawę na policję i poinformował zarządcę obiektu o zachowaniu kierowcy. Poprosił go o pomoc w zatrzymaniu.
Nagrywający nie miał wątpliwości, że kierowca ciężarówki jest pijany. Mężczyzna nie był w stanie wykrzesać z siebie choćby jednego składnego zdania. Na tym etapie nagranie zostało zakończone.
Policja dotarła na miejsce i potwierdziła przypuszczenia świadka. Mężczyzna stracił uprawnienia. To jednak nie załatwia problemu, który jest naprawdę poważny.
Osoby prowadzące pod wpływem alkoholu powinny być skazywane na wielomiesięczne prace społeczne, które uzupełniałaby grzywna sięgająca kilkudziesięciu tysięcy złotych. Może wtedy zastanowiliby się nad swoim zachowaniem.