Każda generacja włoskiego auta miejskiego jest warta zainteresowania. Najwięcej zalet mają odmiany z napędem na obie osie.
Ten materiał pokazuje, jak pięć razy słabszy Fiat Panda pokazuje wyższość nad Teslą Model X. Rywalizacja odbyła się w terenie i dotyczyła wjazdu na strome wzniesienie. Nie było to duże wyzwanie, ale skuteczniejszy był ten mniejszy model.
Zacznijmy od tego, że prezentowany Fiat Panda Cross został wyposażony w niewielką jednostkę dwucylindrową o pojemności 0,9 litra. Oferuje ona 85 koni mechanicznych i 145 niutonometrów. Za przeniesienie tego skromnego potencjału na koła odpowiada sześciobiegowa przekładnia manualna.
Z kolei Tesla Model X skrywa dwa elektryczne silnik, które generują łącznie 417 koni mechanicznych i 660 niutonometrów. To naprawdę bardzo duże wartości. Włoski samochodzik nie miałby szans na asfalcie.
Off-road to świat Pandy
Poza twardą nawierzchnią amerykański samochód elektryczny nie ma już takiej przewagi. Wręcz przeciwnie, w prostej konkurencji okazał się mniej skuteczny, niż Fiat Panda Cross. Skąd ta zmiana faworyta?
Wszystko za sprawą wagi. Panda waży zaledwie 1165 kilogramów, podczas gdy masa własna Tesli sięga 2500 kilogramów. To ogromna różnica. Model X ma większą wagę, niż dwa takie Fiaty.
Włoskie auto bez problemu znalazło przyczepność i wspięło się szybciej na górę, niż amerykański crossover. Jak widać, nie zawsze moc odgrywa kluczowe znaczenie. Na śniegu mogłoby być bardzo podobnie.
Warto również wspomnieć o cenach. Podstawowa Tesla Model X to wydatek 454 990 złotych. Na asfalcie osiągnie setkę w 3,9 sekundy i rozpędzi się do 250 km/h. Z kolei Fiat Panda Cross 4×4 kosztuje w Polsce 61 900 złotych. Rozwija 100 km/h w 12,8 sekundy i potrafi pędzić 163 km/h. Na piachu wyprzedza jednak znacznie mocniejsze i droższe auta…