Nietrudno odnieść wrażenie, że skuteczny marketing jest lepszy, niż oferowanie znakomitego produktu. Wystarczy, że coś jest bardzo znane i dobrze sprzedawane, by uwierzyć w jego jakość lub potrzebę posiadania.
Teoretycznie, wszyscy to wiedzą. Każdy jednak „nacina się” na różnego rodzaju produkty, których zakup nie ma ani pragmatycznego, ani logicznego uzasadnienia. Czy tak też jest z tym pojazdem? Zdania są zdecydowanie podzielone. Tak czy inaczej, pick-up Tesli nie ma ostatnio dobrej passy, jeśli chodzi o niezawodność.
Tak, Cybertruck doczekał się już szóstej akcji serwisowej. Niektórzy mogą twierdzić, że to nic takiego – tym bardziej, że jest to nowa konstrukcja. Tym razem jednak nie da się wprowadzić jedynie bezprzewodowej aktualizacji systemu, by rozwiązać problem.
Sytuacja jest znacznie bardziej poważna, niż można przypuszczać. W sprawę zaangażowało się NHTSA, które częściowo odpowiada za bezpieczeństwo drogowe w Stanach Zjednoczonych. Z oficjalnego raportu wynika, że istnieje realne zagrożenie, dlatego producent musi naprawić swój błąd.
Pick-up Tesli bez momentu
W czym tkwi problem? Przede wszystkim w falowniku, którego wadliwe działanie może doprowadzić do całkowitej utraty momentu obrotowego. Warto podkreślić, że amerykańska marka zaczęła badać ten problem już 5 sierpnia 2024 roku.
Podzespół MOSFET przestaje działać nagle – bez wcześniejszych oznak. To oznacza, że na wyświetlacz może w dowolnym momencie przedstawić komunikat o konieczności zatrzymania samochodu.
Nietrudno wyobrazić sobie niebezpieczną sytuację, w której pick-up Tesli traci napęd i powoduje niepożądane konsekwencje. Firma zdecydowała się na stanowczą reakcję, bo potencjalne zlekceważenie mogłoby skończyć się tragedią – zarówno ludzką, jak i wizerunkową.
Jak udało się ustalić, wycofano 2431 Cybertrucków, które zostały wyprodukowane od 6 listopada 2023 roku do 30 lipca 2024 roku. Falownik, który został zastosowany w tych autach zostanie wycofany i zastąpiony.
Póki co jest to szósta akcja serwisowa w tym roku. Wcześniej dotyczyły one między innymi złego wykończenia pedału przyspieszenia czy wadliwych wycieraczek przedniej szyby. Mówimy więc przede wszystkim o wpadkach jakościowych. Trzeba jednak brać poprawkę na to, że Tesla tworzy auta „dla ludu”, a nie klasy premium.