Takie zachowania należy nazywać pajacowaniem. Trudno o bardziej adekwatne określenia.
Zacznijmy od tego, że pasażerowi nie spodobało się parkowanie innego kierowcy. Dlaczego? Bo miało miejsce na ciasnej ulicy i wymagało cofania. Krótko mówiąc, nagrywający chciał wjechać tyłem w lukę równoległą do drogi.
To sprawiło, że samochód za nim musiał wycofać. W sumie nie musiałby, gdyby utrzymał choć odrobinę odstępu. Jak słychać na nagraniu, kierujący informował o swoich zamiarach na tyle, na ile mógł. To jednak nie powstrzymało mężczyzny w szeleszczących spodniach z łatami na kolanach. Poczuł się urażony i i musiał zareagować.
Czy wyzwiska pomogły?
Pasażer francuskiego auta otworzył drzwi, wysiadł z kabiny i podbiegł do okna jak sprinter. Wtedy też pozwolił sobie na krótką wiązankę przekleństw, którą zakończył tekstem „jeździć się naucz”. Ciekawe, czy czuł wtedy satysfakcję.
Co najważniejsze, obyło się bez rękoczynów. Gdyby do nich doszło, sprawa z pewnością trafiłaby do sądu. Takie pajacowanie nigdy nie przynosi pozytywnych rezultatów. Wyzwiska i próba zastraszenia absolutnie nic nie wniosła.
Pamiętajmy, by na drogach zachowywać się spokojnie. Przyda się także wyrozumiałość. Jeżeli coś, co nam się nie spodoba wywoła od razu agresję, to nie sposób o właściwą decyzję w takiej sytuacji. Należy więc studzić emocje i postępować z rozsądkiem, bez względu na okoliczności.