Papież Franciszek słynie ze swojego ascetycznego podejścia do funkcji głowy kościoła katolickiego. Jest pierwszym, który stara się zmienić mentalność wielu duchownych, którzy żyją w szeroko pojętym dobrobycie.
To nie tylko kwestia wychowania i doświadczeń, ale też mentalności, którą ma w sobie. Stara się to udowadniać na każdym kroku – także w przypadku podróżowania. Nie jeździ bowiem drogimi papamobilami, tylko wybiera najzwyklejsze samochody.
Świetnym tego przykładem może być jego wizyta w Irlandii. Papież Franciszek przemierzał lokalne drogi jako pasażer… Skody Rapid Spaceback. Nikomu nie trzeba mówić, że to samochód dla typowego „Kowalskiego”, który nie wyróżnia się niczym szczególnym. Miejmy nadzieję, że coraz większa liczba duchownych pójdzie w jego ślady.
Źródło: Carscoops