Minimalizowanie ryzyka to jedna z podstaw bezpiecznego korzystania z wszelkiego rodzaju pojazdów. Trudno jednak być gotowym na wszystko.
Nie da się przygotować do każdego scenariusza. Nawet największa wyobraźnia ma swoje granice lub chwilowe zaćmienia, dlatego nie zawsze jesteśmy w stanie unikać realnych zagrożeń. Poza tym, czasem dochodzi do czegoś tak absurdalnego, że trudno w to uwierzyć. Dowodem tego jest ta historia, która pokazuje, że śmierć może spadać z nieba i mieć kilka ton masy własnej…
Oszukać przeznaczenie – wersja rosyjska
Miała miejsce we Władywostoku. Nagranie z kamer sąsiedniego budynku ujawnia, jak 27-letni mężczyzna rozpoczyna odśnieżanie swojego SUV-a. Opady nie były obfite, dlatego wystarczyło przetrzeć i odmrozić szyby, żeby uzyskać oczekiwany efekt.
W trakcie wykonywania tej czynności pojawił się jednak niepokojący dźwięk. Wtedy też użytkownik X-Traila spojrzał do góry i zauważył spadającą płytę betonową. Nie zastanawiając się długo zaczął oddalać się od własnego auta.
Dosłownie sekundę później ciężki przedmiot spadł na jego samochód. Nadwozie zostało praktycznie przecięte na pół. Nie będzie najmniejszego sensu, by je naprawiać – Nissan doczeka się kasacji. Bohater materiału może jednak mówić o ogromnym szczęściu. Sami zobaczcie:
In Vladivostok, a man was removing ice from his windshield when all of a sudden he heard a noise and took cover. A two ton slab of concrete came loose and fell from above barely missing him but leaving his automobile totally wrecked. pic.twitter.com/n8qpVSoj7Z
— The Intrepid Journalism (@Vegz05) November 21, 2020
Mi przy odśnieżaniu porysowała się szyba.