Oni po prostu to potrafią. Inżynierowie niemieckiej marki potrafią łączyć, co teoretycznie nie ma sensu – tak, by wzbudzało pożądanie. W tym przypadku jest dokładnie tak samo.
Ostatnie Porsche 911 Dakar ma długą historię związaną ze sportem motorowym. I nawiązanie do legendarnego rajdu nie jest tu jedynie chwytem marketingowym. Mogłoby wydawać się, że dziś taka konfiguracja nikogo nie zainteresuje. To jednak błędne założenie.
Ten model jest objęty takim kultem, że nawet najbardziej absurdalna wersja byłaby chętnie kupowana. Niemniej jednak, ta opisywana ma więcej sensu, niż może się wydawać. Dlaczego? Jest bardziej praktyczna i komfortowa.
Klienci wybierający ten model nie zawsze są młodzi. Większy prześwit zapewnia im łatwiejsze wsiadanie i wysiadanie. Tak, nie jest to kluczowa zaleta, ale osoby codziennie użytkujące taki samochód wiedzą, że to ma znaczenie.
Poza tym, podniesienie auta pozwala na bezpieczniejszą jazdę w mieście. Nie ma problemu z ocieraniem o krawężnik czy pokonywaniem wysokich progów zwalniających. Tak, są to plusy, o których producent raczej nie mówi – dlatego zwracamy na nie uwagę!
Ostatnie Porsche 911 Dakar
Malowanie i okleina nawiązują do rajdowego modelu sprzed ponad pół wieku. I tu należy dodać, że prezentowany egzemplarz powstał na życzenie włoskiego kolekcjonera. Za jego stworzenie odpowiada dział personalizacji Sonderwunsch.
Oprócz charakterystycznej kolorystyki, auto wyróżnia się pięcioramiennymi, klasycznymi felgami uzupełnionymi oponami terenowymi. Uwagę zwracają także przednie wloty powietrza. Z tyłu znalazło się miejsce na duży spojler, dyfuzor oraz dwie końcówki układu wydechowego.
Wrażenie robią także plastikowe osłony, które chronią dolne partie karoserii. Zwieńczeniem całości jest zwiększony prześwit, który pozwala bez trudu pokonywać szutrowe odcinki specjalne. Krótko mówiąc, coś wspaniałego!
Ostatnie Porsche 911 Dakar posiada oczywiście podwójnie doładowanego, benzynowego boksera o pojemności 3 litrów. W tym przypadku oddaje do dyspozycji 475 koni mechanicznych, co w zupełności wystarcza.
Za przenoszenie mocy na wszystkie koła odpowiada ośmiobiegowa przekładnia automatyczna PDK. Osiągi? Naprawdę godne. Wystarczy dodać, że prezentowane Porsche rozpędza się do setki w 3,4 sekundy.