Niektóre nagrania z polskich dróg udowadniają, że daleko nam do cywilizowanego traktowania siebie i innych.
Prezentowane nagranie budzi spore emocje – niestety, te negatywne. Ośmiu kierowców zlekceważyło czerwone światło, jak gdyby nigdy nic. Trudno w to uwierzyć. To nie było tzw. „późne żółte”.
Warto podkreślić, że odstęp czasowy między pierwszym a ostatnim uczestnikiem ruchu pozwalającym sobie na to poważne wykroczenie sięgał 25 sekund. Tak, czerwone świeciło od pół minuty, a mimo to pojawili się kolejni bohaterzy, którzy go nie wzięli pod uwagę.
Ośmiu kierowców zlekceważyło czerwone światło – dlaczego?
Można przypuszczać, że to lokalni kierowcy, którzy znają to skrzyżowanie. Uznali, że przejazd na czerwonym nie stworzy niebezpieczeństwa. Można byłoby uznać, że jest w tym logika, gdyby sygnalizacja była uszkodzona. A nie była.
Kierowcy postąpili lekkomyślnie, nawet jeśli mieli pewność, że żaden kierowca z innego kierunku nie przetnie ich toru jazdy. Dowodem tego jest rowerzysta przeprowadzający swój jednoślad przez pasy. On też jest uczestnikiem ruchu.
Mężczyzna wiedział, jak w tym miejscu zachowują się kierowcy, dlatego biegł, by jak najszybciej znaleźć się na drugiej stronie skrzyżowania. To pokazuje z jaką patologią drogową mamy czasami do czynienia.
Podejrzewamy, że nagranie z widocznymi rejestracjami zostało już przesłane na skrzynkę policji Stop Agresji Drogowej, by wykroczenia skończyły się mandatami. Jeżeli nie ukróci się takich postaw, to wkrótce dojdzie tam do poważnego wypadku z udziałem pieszego.
Przypomnijmy, że zgodnie z nowymi przepisami, kierowca, który pozwoli sobie na zlekceważenie czerwonego światła może otrzymać mandat w wysokości 2000 złotych. Oprócz tego na jego konto trafią punkty karne. Warto o tym pamiętać, gdy pojawi się pokusa zaoszczędzenia kilkudziesięciu sekund…
Apelujemy o ostrożność. Skrzyżowania to newralgiczne miejsca, na których można spodziewać się ruchu z kilku kierunków. Sygnalizacja świetlna jest niezbędna, by nad tym wszystkim zapanować. Nie można więc przejeżdżać na czerwonym, ponieważ może to skończyć się tragedią.