w

Orlen przygotowany na podwyżki. Pylony cenowe już mają miejsce…

Podwyżki na stacjach
Orlen przygotowany na podwyżki. Słupki już mają miejsce...

Sytuacja na świecie jest skomplikowana gospodarczo, ale ceny paliw nie są adekwatne do kosztów ich wytwarzania.

Niestety, czeka nas kolejny etap zwiększania cen. Orlen przygotowany na podwyżki zaktualizował ważny element swojej infrastruktury. Chodzi oczywiście o pylony, które teraz mogą wyświetlać kolejną cyfrę w cenie. I nie chodzi o te po przecinku…

Niektórzy kierowcy pewnie woleliby nie wiedzieć ile kosztuje litr podstawowej benzyny bezołowiowej. W niektórych miejscach wyraźnie przekracza on 8 złotych, co oznacza, że nawet w oszczędnym aucie zużywającym średnio 5 litrów będziemy zmuszeni wydać ponad 40 złotych za przejechanie 100 kilometrów.

Orlen przygotowany na podwyżki

Faktem jest, że ceny na rynkach europejskich są wysokie. W mediach sprzyjających koalicji rządowej nietrudno przeczytać lub usłyszeć, że w Polsce jest wciąż relatywnie tanio. Nikt jednak nie mówi o tym, że potentaci paliwowi mają rekordowe marże, a za średnią pensję w naszym kraju można kupić stosunkowo małą liczbę litrów. Wyprzedzamy tylko kilka państw w całej Unii.

Trzeba przygotować się na kolejne podwyżki. Trudno przewidywać, jaka będzie sytuacja, bo aktualne ceny trudno uznać za „naturalną konsekwencję gospodarczą”. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Nie inaczej jest w tym przypadku. Szalejąca inflacja nie pomaga, ale też nie tłumaczy aż tak wysokich wzrostów.

Orlen przygotowany na podwyżki
W wielu województwach „95-tka” wyraźnie przebiła barierę 8 złotych

Warto podkreślić, że wzrosło zainteresowanie samochodami elektrycznymi i hybrydowymi. Nie bądźmy jednak naiwni. Ceny prądu też będą rosły – pewnie proporcjonalnie do spadku zainteresowania paliwami płynnymi. Rządy będą musiały sobie jakoś zrekompensować wpływy do budżetu, a to najłatwiejszy sposób.

Niektórzy nie mają wyjścia i muszą jeździć własnymi lub służbowymi pojazdami, co oznacza, że są pewnymi „klientami. Bez względu na to, jaki rodzaj napędu wybierzemy, koszty eksploatacji będą coraz większe.

Czy sytuacja zostanie ustabilizowana? Być może, choć wydaje się, że jeszcze nie na tym poziomie cenowym. Gwałtownych obniżek raczej trudno oczekiwać. Teraz każdy z tęsknotą wspomina czasy buntu kierowców, kiedy litr paliwa kosztował ponad 6 złotych przy podobnej cenie za baryłki.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Jazda na podwójnym gazie

Pijany wracał z wesela. Skończył jazdę na polu

O włos od czołowego zderzenia

Niedozwolone wyprzedzanie i zatrzymanie. Kary dla obu kierowców