Stellantis postanowiło rozszerzyć ofertę swoich małych i średnich aut dostawczych. Nie chodzi jednak o nowy model, tylko dodatkowy układ napędowy, który może zachęcić sporą liczbę potencjalnych klientów. Pierwszym jego użytkownikiem jest Opel Combo Hybrid 4×4, który zapowiada się naprawdę ciekawie.
Opel Combo Hybrid 4×4 – nietypowa mieszanka
Napęd na obie osie bywa bardzo przydatny w samochodach dostawczych. Zapewnia większą przyczepność, a co za tym idzie – wydajność. Poprawia także bezpieczeństwo podczas jazdy w trudniejszych warunkach.
Zacznijmy od tego, że prezentowany układ powstał we współpracy z francuską firmą Dangel, która specjalizuje się w konwersjach tradycyjnych napędów FWD. W ten sposób udało się wprowadzić sprawdzoną technologię i ograniczyć koszty.
Warto dodać, że niemiecki model nie będzie jedynym, który otrzyma to rozwiązanie. Koncern chce je wprowadzić do pozostałych modeli będących krewnymi Combo – tych samych i większych gabarytów.
Opel Combo Hybrid 4×4 – diesel pozostał
Sercem samochodu jest jednostka wysokoprężna o pojemności 1,5 litra, która generuje 129 koni mechanicznych. Jej uzupełnieniem jest ośmiobiegowa skrzynia automatyczna. Jest tu również instalacja 48-woltowa umieszczona na tylnej osi.
I tu możemy mówić o debiutanckim systemie miękkiej hybrydy Stellantis, bo do tej pory taki układ nie współpracował z klasycznym automatem o tylu przełożeniach. W pozostałych wersjach mHEV Opla, Citroena i Peugeota znajdziemy przekładnie dwusprzęgłowe, sześciobiegowe.

Niewielka jednostka elektryczna jest zintegrowana z ESP. Gdy zostanie wykryta utrata przyczepności, silnik na prąd wprawi w ruch tylne koła, co wspomoże ruszanie i zapewni lepszą trakcję. Nie jest to zatem stały, klasyczny układ 4×4.
Warto dodać, że Opel Combo Hybrid 4×4 posiada wzmocnienia silnika spalinowego, skrzyni i zbiornika, by poradzić sobie pod większym obciążeniem i w trudniejszych warunkach. Ma więc sprawdzać się nawet na grząskim gruncie.
Dostępne wersje silnikowe
Lekki pojazd dostawczy niemieckiej marki jest aktualnie dostępny z dwiema jednostkami spalinowymi. Podstawę stanowi silnik benzynowy z doładowaniem, który ma 3 cylindry i 110 koni mechanicznych. Fabrycznie współpracuje z sześciobiegową skrzynią manualną. Za najtańszą wersję z nim pod maską trzeba zapłacić 117 300 złotych.
Gama obejmuje także diesla o pojemności 1,5 litra. Jego bazowe wydanie oddaje do dyspozycji 102 konie mechaniczne, które przenoszone są na przednią oś również za pomocą sześciobiegowej skrzyni manualnej. Cena? 123 000 złotych.
W ofercie jest też 131-konna wersja tego diesla. Tylko ona może być zintegrowana z ośmiobiegowym automatem. Cena? 128 700 złotych (manual) lub 136 800 złotych (automat). Dopłata do wersji przedłużonej to 4700 złotych. Ile kosztuje Combo Hybrid 4×4? Dopłata na rynkach zachodnich wynosi 9700 euro.