Wojciech Krzemiński
Kompaktowe sedany nie sprzedają się najlepiej. Powodem takiego stanu rzeczy jest nienaturalna sylwetka, za której winowajcę uznaje się doklejony na siłę kufer.
I rzeczywiście coś w tym jest, ponieważ w segmencie C zazwyczaj pierwszy powstaje hatchback, na podstawie którego tworzy się kolejne wersje nadwoziowe. Czas biegnie jednak do przodu i styliści coraz bardziej wysilają się przy tworzeniu tego typu konstrukcji. Mam na to pierwszy namacalny dowód. Jest nim Opel Astra w wersji czterodrzwiowej z wysokoprężnym silnikiem pod maską.
Nowy sedan Opla pokazuje całej konkurencji, że można mieć klasę. Ten wariant Astry wygląda bowiem tak, jakby to od niego zaczynała się cała kompaktowa gama niemieckiej marki. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, iż jest atrakcyjniejszy niż klasyczny hatchback i Sports Tourer.
Dynamiczna linia nadwozia, ciekawe przetłoczenia i zgrabne kształty przywołują na myśl modne, czterodrzwiowe coupe. Elegancką sylwetkę podkreślają dodatkowo chromowane wstawki oraz 18-calowe felgi aluminiowe. Nie bez znaczenia jest również kolor, który skutecznie wyróżnia samochód z tłumu. Ostateczna ocena designu? Piątka z naprawdę dużym plusem.
Opel Astra Sedan – wnętrze
W kabinie wyraźnie czuć oplowskie pochodzenie. Kokpit jest oczywiście taki sam, jak w hatchbacku. Cechuje się zatem czytelnymi zegarami, masywną konsolą środkową (z dużą ilością przycisków), a także przyzwoitą jakością. Ponadto testowany egzemplarz został bardzo bogato wyposażony. Na pokładzie znajdują się między innymi: podgrzewane fotele przednie, dwustrefowa klimatyzacja automatyczna, nawigacja satelitarna, podgrzewane koło kierownicy oraz nieźle grający system audio.
Przednie fotele wyróżniają się przede wszystkim dużym zakresem regulacji. Oprócz podniesienia siedziska, można zwiększyć jego długość. Należy dodać, że mają one odpowiednią twardość, co ma znaczenie przy dłuższych podróżach. Na tylnej kanapie najwygodniej będzie dwójce. Niestety wysocy pasażerowie (powyżej 185 cm) będą narzekać na nisko poprowadzoną linię dachu, przez którą brakuje miejsca na głowę.
W każdym samochodzie rodzinnym ważnym elementem jest oczywiście bagażnik. W sedanach jest on przeważnie duży, ale mało praktyczny. Kufer Astry ma taką samą specyfikę. Pomieści on 460 litrów załadunku, ale nie ma mowy o przewozie wysokich przedmiotów. Wadą są wnikające do środka zawiasy, ale umieszczono je na tyle blisko ścian bocznych, że nie przeszkadzają w pakowaniu. Rzeczą zwiększającą wszechstronność jest natomiast okienko w oparciu kanapy umożliwiające przewóz dłuższych przedmiotów, np. nart.
Technika
Pod maską testowanej Astry znalazł się diesel o pojemności 1,7 litra i mocy 130 KM. Połączono go z 6-biegową skrzynią manualną. Ten zestaw pozwala na rozpędzenie auta do setki w 10,8 sekundy. Maksymalny moment obrotowy to 300 Nm dostępne już od 2 tysięcy obrotów. Prędkość maksymalna wynosi natomiast 203 km/h.
To całkiem niezłe rezultaty, jak na ważącego 1318 kg sedana. Kolejnym atutem Opla jest skromny apetyt. Średnia w naszym teście wyniosła 5,5 litra. To o niewiele ponad litr więcej niż podaje producent. Tak czy inaczej, wynik jest naprawdę zadowalający. Tym bardziej, że prawie połowa dystansu została pokonana w mieście. Warto wspomnieć, iż w oszczędzaniu pomaga system start-stop.
Wrażenia z jazdy
Prezentowany sedan został wyposażony w opcjonalny system FlexRide, który wpływa na charakter auta. W trybie Tour auto skupia się na komfortowym tłumieniu nierówności. Dzięki temu pasażerowie nie odczuwają za bardzo drogowych niespodzianek po tegorocznej „zimowej wiośnie”.
Najciekawiej prezentuje się jednak ustawienie Sport, które usztywnia zawieszenie, wyostrza reakcję na gaz i utwardza układ kierowniczy. Dzięki temu na krętej drodze kierowca może mieć całkiem dużo frajdy z prowadzenia. Dodam, że sedan ma prawie tak dobre właściwości jezdne jak odmiana GTC. A to już duży komplement.
W mieście trzeba uważać podczas manewrowania. Długi tył zmniejsza wyczucie, jednakże czujniki parkowania pozwalają na uniknięcie delikatnych ?puknięć?. Zwrotność Astry nie budzi żadnych zastrzeżeń. Mocna jednostka napędowa i precyzyjna skrzynia biegów to natomiast zgrany duet. Sprawia on, że wyprzedzanie ciężarówek nie jest dużym problemem. Przydałoby się jedynie nieco lepsze wyciszenie, bowiem praca silnika ?na zimno? jest za bardzo słyszalna w kabinie.
Okiem przedsiębiorcy
Testowany egzemplarz to wydatek minimum 86 050 zł. Po dodaniu opcjonalnego systemu FlexRide cena delikatnie przekracza 90 tysięcy. Nie jest to okazja, ale konkurencja kosztuje praktycznie tyle samo. Ponadto samochód został bardzo dobrze wyposażony. Dodatkowym (i bardzo ważnym w dzisiejszych czasach) argumentem jest niewątpliwie atrakcyjna sylwetka, która zostawia konkurencję w tyle.
Gwarancja producenta na ten model to standardowe 2 lata bez limitu kilometrów. Ochrona lakieru trwa natomiast 3 lata, a gwarancja perforacyjna obowiązuje przez 12 lat. Przeglądy należy wykonywać co 30 tys. kilometrów lub co rok.
W ofercie Opla jest oczywiście duży wachlarz finansowy. Kredyt dostosowywany jest do własnych potrzeb i każdą ofertę trzeba rozpatrywać indywidualnie wraz z doradcami w salonach Opla. Oferta leasingowa jest natomiast dość szeroka. Opłata wstępna wynosi od 1% do 50%, a harmonogram spłacania rat dostosowywany jest indywidualnie (raty mogą być równe, degresywne oraz sezonowe). Warto dodać, że niemiecki producent może udzielić leasingu nawet do 84 miesięcy.
Opel Astra Sedan 1.7 CDTI w tej wersji nadwoziowej to jeden z najlepiej wyglądających przedstawicieli segmentu C na rynku. Przyjemna dla oka karoseria skrywa natomiast oszczędną jednostkę i bardzo dobre zawieszenie. Czy ten wariant jest jednak godny zainteresowania? Bez wątpienia. Tym bardziej, że produkowany jest w Polsce. A statystyki dowodzą, że Polacy są akurat w tym fachu naprawdę dobrzy.
