Nowa generacja tego modelu jest coraz częściej widywana na polskich drogach. Choć jest efektem współpracy z innymi markami koncernu Stellantis, skutecznie wyróżnia się na tle swoich krewnych. Ponadto, jest dostępna w szerokiej ofercie napędowej. Tym razem przejąłem kluczyki do miękkiej hybrydy. Czy Opel Astra mHEV to właściwy wybór?
Zacznijmy od tego, że szóste wcielenie ukryte pod literą „L” jest produkowane od 2022 roku. To wystarczający okres, by stwierdzić, czy auto ma potencjał rynkowy. Choć nie należy do liderów segmentu, wciąż ma co najmniej kilka istotnych argumentów, by przekonać do siebie konkretną grupę nabywców.
Mniejsza popularność nie musi oznaczać wady ze strony konsumenta – wręcz przeciwnie. Dzięki temu, kompaktowym Oplem można wyróżnić się z tłumu, szczególnie w nieco bardziej oryginalnej konfiguracji stylistycznej. Tak, jak ta biorąca udział w teście. Żółty lakier „Kult”, czarne wstawki, przyciemnione szyby i dedykowane felgi sprawiają, że auto naprawdę zwraca na siebie uwagę.

To jednak nie oznacza festynowego stylu czy jakiejkolwiek wulgarności. Stylistyka utrzymuje elegancję i konserwatywny styl, który po prostu jest bardzo spójny. I to może się podobać. Widać, że korzenie projektowe tego producenta pozostały we właściwym miejscu.
Pas przedni z charakterystycznymi reflektorami prezentuje się naprawdę przyzwoicie. Czarne wstawki (w tym grill i logo) świetnie kontrastują ze wspomnianym lakierem. Tył też jest zgrabny, w czym udział mają minimalistyczne lampy, klapa z dyskretnymi przetłoczeniami oraz masywny zderzak. Summa summarum, udany projekt.
Opel Astra mHEV – wnętrze
W kabinie widać pokrewieństwo z Peugeotem i Citroenem. Przykładami mogą być takie elementy, jak klamki, cięgno automatu, starter, selektor trybów jazdy, przycisk automatycznego hamulca postojowego czy interfejs ekranu. Niemniej jednak każdy z tych elementów dobrze spełnia swoje zadanie, dlatego trudno uznawać to za wadę. Pamiętajmy, że to kompakt, a nie limuzyna za pół miliona złotych.
Zegary osadzono w czarnej ramce, która sprawia, że wyglądają na większe, niż są w rzeczywistości. Niemniej jednak ich rozmiar wydaje się optymalny. Dobór motywów jest możliwy, choć brakuje wzoru klasycznych tarcz. Puryści z pewnością chętnie zobaczyliby tradycyjne „budziki” zamiast kreatywności projektantów. Na obronę pozostaje wysoki poziom czytelności.

Ekran centralny umieszczono w tym samym, czarnym panelu. To oznacza, że ten drugi biegnie przez ponad połowę szerokości kokpitu. Jeżeli chodzi o interfejs, to jest czytelny i prosty. Można go odpowiednio personalizować. Ukłonem w stronę ergonomii są fizyczne przyciski funkcyjne i potencjometr, które wylądowały tuż pod wyświetlaczem.
Tuż obok znajduje się panel klimatyzacji – również ze zwykłymi przyciskami, za pośrednictwem których łatwo dobrać temperaturę, siłę i kierunek nawiewu. Fajnie, że Opel Astra mHEV dysponuje tym rozwiązaniem. Przykładowo, w droższym Peugeocie tego nie znajdziemy. Jak widać, wygoda obsługi jest tu większa.
A co z materiałami wykończeniowymi? Zasługują na czwórkę z plusem, co oznacza, że są dobre, ale nie ma mowy o klasie premium. Tworzywa są przyjemne w dotyku i częściowo miękkie. Dekory raczej nie ożywiają całości, ale za to są estetyczne. Wyjątkiem jest fortepianowa czerń na tunelu środkowym. Lepiej byłoby zastosować matową fakturę, która nie ulegałaby tak szybkiemu porysowaniu.

Fotele mają słynny atest AGR, co oznacza, że są przyjazne dla kręgosłupa. W tym przypadku teoria potwierdza praktykę. Zarówno siedziska, jak i oparcia mają odpowiednie gabaryty i zapewniają szeroki zakres regulacji. To pierwsze można nawet przedłużać.
Przestrzeń w drugim rzędzie nie jest rekordowa – mieści się w klasowej średniej. Kąt pochylenia mógłby być nieco większy, ale i tak można odbyć komfortową podróż w cztery osoby. Do dyspozycji tylnych pasażerów będą dodatkowe uchwyty na kubki, podłokietnik, schowki, kieszenie, gniazda ładowania i dysze nawiewu.

Bagażnik jest całkiem spory, jak na kompaktowego hatchbacka. W standardowej konfiguracji oferuje 422 litry pojemności, co oznacza swobodne pakowanie wakacyjnego ekwipunku – pod warunkiem, że nie ma konieczności brania wózka dziecięcego.
Po złożeniu oparcia tylnej kanapy, możliwości kufra rosną do 1339 litrów. To wciąż nie jest wartość sugerująca użytkowy charakter, ale i tak można przewieźć całkiem spore przedmioty. Wśród plusów są stosunkowo szeroki otwór załadunkowy i próg poprowadzony na rozsądnej wysokości. Warto dodać, ze podłogę można regulować.
Technologia
Stellantis ma kilka miękkich hybryd w całej ofercie. Opel Astra mHEV oferuje tę najpopularniejszą i najczęściej wykorzystywaną. Opartą ją na doładowanym silniku benzynowym o pojemności 1,2 litra. Generuje 136 koni mechanicznych i 230 niutonometrów.
Uzupełnieniem spalinowej konstrukcji jest „elektryczność”, która dodaje 15 koni mechanicznych i 51 niutonometrów. Instalacja 48-woltowa ma za zadanie wspierać konwencjonalną jednostkę napędową. Dzięki temu zużycie paliwa jest mniejsze.

Za przenoszenie mocy na przednią oś odpowiada dwusprzęgłowa skrzynia automatyczna. Niemiecki kompakt w takim wydaniu przyspiesza do 100 km/h w 9,9 sekundy i rozpędza się do 210 km/h. Osiągi są więc akceptowalne, ale nie można nazywać ich rewelacyjnymi.
Opel Astra mHEV – dane techniczne:
- Moc maksymalna: 136 koni mechanicznych
- Maksymalny moment obrotowy: 230 niutonometrów
- Skrzynia: sześciobiegowa, automatyczna
- Napęd: na przód
- Masa własna: 1454 kilogramy
- 0-100 km/h: 9 sekund
- Prędkość maksymalna: 210 km/h
- Średnie zużycie paliwa w cyklu mieszanym: 6,5 litra
Dobrze wypada za to zużycie paliwa. Zmieszczenie się w 6 litrach w cyklu mieszanym nie jest żadnym problemem, jeśli warunki drogowe są optymalne. Podczas zimowej aury trzeba liczyć się z 7 litrami, co wciąż stanowi dobry wynik.
Wrażenia z jazdy
Opel Astra mHEV prowadzi się nieco surowiej, niż wspomniany Peugeot 308. Sprawia wrażenie delikatnie twardszego, ale przy tym zwinniejszego i lżejszego. Wielkich różnic jednak nie ma i trudno mówić o skrajnych odczuciach podczas normalnego przemieszczania się w mieście. Auto daje pewność, co jest wystarczającym argumentem, by przekonać się do jego właściwości jezdnych.
Układ kierowniczy działa precyzyjne i pozwala kierowcy na wyczucie położenia przednich kół. Zawieszenie jest sprężyste i pracuje w miarę cicho, choć w tym segmencie są także lepiej wygłuszone samochody. W tej kategorii Astra wpisuje się w sam środek kompaktów. Biorąc pod uwagę towarzystwo, jest to dobry wynik.

Praca układu tej miękkiej hybrydy wymaga odrobiny przyzwyczajenia. Widać, ze napęd jest ustawiony na wydajność, co najłatwiej odczuć w mieście. Wystarczy puścić „gaz”, by niemiecki model wytracał prędkość wyraźniej, niż na luzie. To konsekwencja zastosowania systemu odzyskiwania energii, dzięki któremu elektryczne wsparcie jest częstym zjawiskiem.
To z kolei przekłada się na mniejsze zużycie paliwa. Czasami jednak lepiej przytrzymać delikatnie gaz, by auto nie zwalniało w sposób nie zawsze dostosowany do sytuacji. Pamiętajmy, że odpuszczenie pedału przyspieszenia przy niskich prędkościach od razu aktywuje tylne światło STOP, co może dziwić niektórych kierowców, gdy na przykład jest jeszcze daleko do skrzyżowania. Byłoby lepiej, gdyby dało się tę funkcję włączać lub wyłączać zgodnie z własnymi potrzebami. Pamiętajmy jednak, że Opel musi spełniać normy emisji spalin, dlatego walczy o każdy gram CO2.
Opel Astra mHEV – cena
Oferta tego modelu jest naprawdę przyzwoita. Bazowa konfiguracja ze 110-konnym silnikiem benzynowym i sześciobiegowym manualem startuje od 98 000 złotych. To oczywiście promocja związana z wyprzedażą rocznika. I warto z niej skorzystać.

Miękka hybryda, która bierze udział w teście to koszt 120 500 złotych. Ma standardowo 136 koni mechanicznych i dwusprzęgłowy automat. Jeśli auto jeździ często w trasę, ale też nie zabraknie mu miejskich dystansów, to taka wersja ma sporo sensu. Nie odważyłbym się na stwierdzenie, że całkowicie podważa sens kupienia 130-konnego diesla (za tę samą kwotę), ale na pewno stanowi dla niego ciekawą alternatywę.
Przypomnijmy, że prezentowany model jest też dostępny jako hybryda plug-in – od 147 500 złotych za konfigurację 180-konną. W gamie występuje też wariant elektryczny, który generuje 156 koni mechanicznych i kosztuje co najmniej 182 500 złotych. W obu przypadkiem standardem jest bogata wersja wyposażenia GS.
Opel Astra mHEV to ciekawe auto z oszczędnym napędem. W tych czasach może stanowić wręcz konserwatywną propozycję na tle nierzadko przekombinowanych rywali. Z pewnością nie przyspieszy bicia serca, ale na pewno zwróci uwagę i zapewni wygodną eksploatację.