Renomowani producenci mogą odczuwać coraz większe problemy ze sprzedażą. Powodem tego jest chińska ekspansja, którą można już dostrzec nawet w Polsce.
W ostatnich tygodniach debiutowało w naszym kraju kilka azjatyckich marek. Jak można się domyślać, wszystkie pochodzą z tak zwanej „fabryki świata”. Nowy SUV za 80 tysięcy złotych jest ich kolejnym reprezentantem.
Najstarsi fani motoryzacji doskonale pamiętają, jak europejskie firmy samochodowe śmiały się z Japończyków. Później takie samo podejście dotyczyło Koreańczyków. Dziś już nikt ich nie lekceważy, co podkreślają wyniki sprzedażowe na Starym Kontynencie.
Z Chińczykami będzie podobnie. Jeszcze dziesięć lat temu ich przemysł motoryzacyjny można było traktować z przymrużeniem oka. Teraz jednak żarty się skończyły, bo tamtejsze produkty stały się porównywalne jakościowo, a przy tym wyraźnie tańsze.
To nie są żarty
Oto BAIC Beijing 3 (czyt. Bajk Bejdżin Trzy). Jego nazwa nie brzmi może szlachetnie, ale przypuszczamy, że potencjalny nabywca będzie miał to w głębokim poważaniu. Pamiętajmy, że cena czyni cuda. A ta jest naprawdę wyjątkowo atrakcyjna.
Nowy SUV za 80 tysięcy wydaje się dziś co najmniej podejrzany. Pozory jednak mylą. To naprawdę niezłe auto oferujące bardzo dobry stosunek wyposażenia do kwoty, jaką trzeba na niego przeznaczyć. Zanim jednak o nim, warto poświęcić kilka słów samemu producentowi.
>Chiński producent już w Polsce. Auta spalinowe w znakomitych cenach
BAIC to nie jest byle jaki twór. Marka istnieje od 1958 roku i jako pierwsza stworzyła samochód pochodzący z Chińskiej Republiki Ludowej. Od tego momentu minęło kilka dekad, które nie zostały zmarnowane. Wspomniany producent współpracuje dziś z Hyundaiem i Mercedesem, co mówi samo za siebie.
W Polsce istnieje już dziesięć salonów, w których można znaleźć modele tej marki. Oferta obejmuje trzy SUV-y: miejskiego, kompaktowego i flagowego należącego do klasy średniej (segment D). W najbliższych latach należy spodziewać się nie tylko kolejnych aut, ale też nowych dealerów. To dopiero początek.
Nowy SUV za 80 tysięcy złotych dostępny w Polsce
Teraz przejdźmy do konkretów. Bazowy model w gamie, czyli BAIC Beijing 3 jest miejskim SUV-em, który swoimi gabarytami wpisuje się do segmentu B. Ma 4325 milimetrów długości, 1830 milimetrów szerokości i 1640 milimetrów wysokości. Z kolei jego rozstaw osi to 2570 milimetrów. Warto też wspomnieć o rozsądnym prześwicie wynoszącym 18 centymetrów.
Pod względem stylistycznym jest naprawdę przyzwoicie. Nie jest to może najbardziej stylowy model w klasie, ale też nie wygląda najgorzej. Pas przedni zdobią wąskie reflektory, duży grill i srebrne wstawki. Z tyłu dominują niewielkie lampy zachodzące na błotniki.

W oczy rzucają się także osłony, które chronią dolne partie karoserii. Do tego dochodzą zwężające się przeszklenia boczne, mocno pochylona szyba z tyłu i opadająca linia dachu. Summa summarum, styl wpisujący się w europejskie oczekiwania.
Mieliśmy już bezpośredni kontakt z tym autem – na prezentacji statycznej. Mogliśmy więc sprawdzić jego kabinę. Jeżeli chodzi o jakość materiałów, to są twarde i raczej przeciętne. Poziom spasowania? Średni. Styl może jednak się podobać, podobnie jak ergonomia, która stoi na przyzwoitym poziomie.

Zegary są analogowe i mają bardzo prosty wzór. Do tego, bardzo czytelny. Przed nimi zamontowano kierownicę z dużym wieńcem oraz kilkoma przyciskami. Z kolei na konsoli centralnej znalazł się dotykowy ekran multimedialny, kilka klawiszy funkcyjnych i panel sterowania klimatyzacją.
Jeżeli chodzi o przestrzeń, to bez problemu zmieszczą się tu cztery dorosłe osoby – średniego wzrostu. W drugim rzędzie jest wystarczająco miejsca na nogi i głowy. Środkowe siedzisko jest oczywiście dużo węższe.
Bagażnik? Porównywalny do kompaktowych hatchbacków. Oddaje do dyspozycji 390 litrów wolnej przestrzeni. Tyle wystarczy na cztery torby lub trzy większe walizki. Krótko mówiąc, dla rodziny z maksymalnie jednym dzieciakiem.
Zaskakująco mocny układ napędowy
Za taką kwotę można byłoby spodziewać się wolnossącej jednostki oferującej niewielką moc. Nic bardziej mylnego! Nowy SUV za 80 tysięcy złotych skrywa doładowany silnik benzynowy o pojemności 1,5 litra. Generuje 150 koni mechanicznych i 210 niutonometrów.
Za przenoszenie mocy na przednią oś odpowiada sześciobiegowa skrzynia manualna. Masa własna tak skonfigurowanego pojazdu to 1325 kilogramów. osiągi? Sprint do setki zajmuje 10,8 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 170 km/h.

Dynamika jest rzeczywiście przeciętna, jak na taki potencjał pod maską, ale i tak lepsza, niż można było oczekiwać od tego typu auta za niewielkie pieniądze. Według producenta, BAIC Beijing 3 zużywa średnio 6,4 litra w cyklu mieszanym.
Co ciekawe, to jedyny układ napędowy dostępny w tym modelu. Nie ma ani mniejszej, ani większej alternatywy. Producent nie daje dużej możliwości wyboru również w kontekście wyposażenia.
Co oferuje nowy SUV za 80 tysięcy złotych?
Nie ma biedy. Wspomniane wyposażenie jest bogate. Chińczycy nie zaoferowali za wielu konfiguracji (można wybrać przede wszystkim lakier), ale za to od razu zastosowali sporą liczbę elementów, która u konkurencji może być dostępna za dopłatą lub w drogich wersjach.
Każdy BAIC Beijing 3 oferuje m.in.: klimatyzację, 16-calowe felgi aluminiowe, asystentów podjazdu i hamowania awaryjnego, ogranicznik prędkości, wskaźnik zmiany biegu, tylne czujniki parkowania, elektryczny hamulec postojowy, kamerę cofania, reflektory LED, srebrne relingi dachowe, wielofunkcyjną kierownicę, fotel kierowcy regulowany w 6 kierunkach, składaną i dzieloną kanapę (40:60), elektryczne lusterka i szyby (przód/tył), gniazda USB, Bluetooth, ośmiocalowy ekran multimedialny oraz cztery głośniki.

Trudno więc mówić o rozczarowaniu. To wszystko w cenie 78 900 złotych. Poważnie. Jak wypada na tym tle konkurencja? Volkswagen T-Cross startuje od 110 790 złotych, Kia Stonic od 81 100 złotych, Renault Captur od 85 500 złotych, a Toyota Yaris Cross od 92 500 złotych.
Nawet jeśli wymienione modele są lepsze w kategoriach jakości wykonania, właściwości jezdnych i renomy, to i tak trudno uzasadnić różnice w cenie. Przypomnijmy, że mówimy o bazowych wersjach, które często nie oferują akceptowalnego wyposażenia. O 150 koniach mechanicznych też można jedynie pomarzyć.
Nowy SUV za 80 tysięcy może przekonać pragmatyków, którzy nie chcą dopłacać do bardziej poważanego logo. Wbrew pozorom, spora liczba osób traktuje samochód jako środek lokomocji, który ma dowieźć z punktu a do punktu B. Niewykluczone, że taki BAIC Beijing 3 będzie wizerunkowo czymś w rodzaju Fiata Seicento, tyle że przystosowanego do aktualnych czasów.
Jeśli miałby zwojować rynek musiałby kosztować ok 60 tyś. Klienci którzy nie patrzą na znaczek wybiorą Dacie, Suzuki z pewnym i ogólnie dostępnym serwisem , sprawdzonym produktem już od dawna.
Niby fajnie, ale bagażnik to żart. akceptowalnego minimum co z 500 l.
i ciekawe jak z bezpieczeństwem?….
„ANCAP. Model MG 5 znalazł się na czarnej liście samochodów, które nie uzyskały ani jednej gwiazdki.”
Bardzo słabe te konie, aż 10,8 do setki to przy takiej masie mają samochody o mocy 125 KM, tu powinno być 8,8. Może dlatego, że moment jest niski, tylko 210 niutonometrów, powinien być bliżej 250.
Poważnie? Jaki znasz model w segmencie B z bagażnikiem 500 l?
Captur za 85tys to przecież jest porównywalna oferta
i bardzo dobrze 👍 niemce patrzą i płaczą 😆
wolę swojego forda edge
Cena i tak będzie dyktowana przez dilera …
Cieszę się, że chińczycy nadchodzą i będzie coraz lepiej. Używany ix35 z 2015 za 45k PLN ma bagażnik 500 l i mógłby sprawić konkurencję, ale nadal jest używany. Ten chińczyk, mieszanka Tucson I Craisler Cruiser 😅powinien kosztować z 50 – 60k to przyjmie rynek.
Renault Thalia
modele MG które są oferowane w Polsce – MG HS 5 gwiazdek euroNCAP, MG ZS 3 gwiazdki (a Dacia Sandero 2).
Zachwyt nie,jakość okaże się,cena 60tyś zachwycała. Pamiętajmy że większość społeczeństwa jest uboga,nawet te 80tyś. to kosmos a czas pokaże czy będą to dobre samochody.
Zlepek pomysłów europejskich projektantów, poskładany do kupy na marnej jakości kawałku blachy. Lampy tył podobne do peugeot 2008, gałka biegów BMW, przód trochę Kodiak, trochę C4. Słabe jakości blachy, zero konserwacji, ogniska rdzy na podwoziu po roku jak w nowych chińskich VOLVO. Do tego zero informacji o pochodzieniu silnika. Pewnie zmodyfikowna przez chińczyków jednostek z Dustera:) No i na końcu serwis i obsługa posprzedażowa. Nie kupiłbym nawet gdyby kosztował 60tyś.
No sami fachowcy w komentarzach
Najważniejsze wydaje się tu zmuszenie europejskich chciwych i zakochanych w sobie producentów aut do opamiętania w ciągłym podwyższaniu cen za coraz słabsze jakościowo produkty. W tym wypadku dziękujemy Chińczykom.
za to mg hs, zs i mg4 już mają 5*
i pewnie 0 gwiazdek NCAP jak inne chińczyki
najwyższy czas na dobrą konkurencję, a ona nadchodzi ze wschodu, mam dosyć utrzymywania tych naszych dealerów po nawet 900,- zł za roboczogodzinę mechanika, a o cenach samochodów już nie wspomnę, czas na zmiany 😉
z tym Niemce patrzą i płaczą bym się tak nie cieszł. sam nie jestem fanem niemieckiej motoryzacji, ale zasada naczyń połączonych zaczyna mnie przerażać. jest od ch**ery polskich firm robiących dla vaga śrubki. jak vag się pójdzie kochać to od groma naszych firm też padnie.
model MG 5 nie jest dostępny w PL, taki szczegół, od ponad roku użytkuje MG ZS i jestem zadowolony w 100%.
statki tez budują od kilkudziesięciu lat a pływanie na nich to masakra szczególnie na tych kilku i kilkunastoletnich oczywiście statek to nie samochód
Za 80 tyś to można jedynie suvać krzesło po podłodze ceny które podają w reklamach nie mają nic wspólnego z tymi w salonach a przez wojnę na Ukrainie sztucznie wywindowano ceny nowych aut o 30 procent!
jak to są takie dobre chińskie auta to niech Chińczycy sobie nimi jeżdżą
Gdzie tu widzisz tuscona chyba nie ta półka hehe
Czas to najlepszy sędzia. Teraz to tylko dumanie.
Na zdjęciu model z kołami właściwie małymi jak na SUV czy crossover. Opony nisko profilowe 215 50 17. Gdzie Suzuki Vitara ma 215 55 a Duster 215 60 dla tej samej średnicy felgi. Więc osiągi są kiepskie, skoro tu nawet mniejsze koła nie pomagają. Gdzie te 150 koni? Duster z wolnossącym 1.6 o mocy 115 km robi pierwszą setkę w 12 sekund i waży podobnie. Mówię o silniku dostępnym do września 2019.
Autor osiem razy wymienił w tekście cenę tego auta!
Zostaję ze swoim Dusterkiem🤗
Bagażniki samochodowe są coraz mniejsze bo jest moda na spłaszczanie tyłu i boków pojazdów, ładnie to wygląda ale jest wybitnie nie praktyczne!
….. Niemcy niech jezdzą niemieckimi, Francuzi francuskimi a tacy Polscy Janusze polskimi 😂
Gdzie w EU mogę kupić nową Thalie?
Rynek Europy powinien się bać jeżeli Chiny wkleją w ten samochód silnik 2,0 dostosowany fabrycznie do instalacji gazowej to sukces jest osiągnięty. Jeżeli auta nie będą gnić to sukces murowany w tej cenie !
A co ty masz człowieku do Suzuki???!! Jak możesz tego Japończyka stawiać obok rumuńskiej dacki na francuskiej licencji??
Jak dla mnie pompowanie kasy w Chiny i niszczenie tym samym swojej gospodarki(tu mowie o UE) jest kolejnym gwozdziem do trumny. Trzeba dbac o swij kontynent a nie przyjmowac tylko kontenery z Azji po peczki wypchane towarem a wysylac im z powrotem puste opakowania. Dlugofalowo, jest to bardzo zle, tak mocno uzalezniac sie od Panstw pokroju Chin. Owszem, ceny samochodow marek europejskich siegaja zenitu, wiec oby znalezli na tyle oszczednosci i checia zejscia z marzy, zeby z powrotem nakrecic rynek motoryzacyjny. I prosze…dajcie ludziom spokoj z elektrykami ktorych nikt nie chce.
a kiedy wrócą normalne sanochody? mam dosyć tych nieekologicznych potworków.
Czy musimy czekać na upadek EUrok***nizmu żeby znowu było normalnie?
Ja też.A może na wiosnę/lato trójeczka.
Mondrale może ktoś napisze czy filterek jeżdżąc po mieście muszę przepalać co 600-1000 km.. Jak jest to samo co w kia sportage 2022r. to pod walec. Mam kia sportage 2022r.
Mistrzostwo świata…. Na zdjęciu wnętrza widać manualną skrzynie biegów i dwa pedały jak w automacie. Powodzenia dla użytkowników tego auta. 😉
Przecież zgodnie z tym co mówił Morawiecki już zaczął drugi milion Izer hulać po polskich drogach. Nie należę do PiS więc nim nie jeżdżę. Ale co drugi PiSowiec ma już dwie.
Bo to najnowsza technologia z Chin – automatyczna biegówka 🙂
jeżdżą chłopak, jeżdżą i śmieją się z fr****ów z europejskiego zaścianka. w ich 3tydiecznej historii te ostatnie 100 lat to tylko taka czkawka. polecam pojechać/ pooglądać podkasty z chin. jeszcze 35 lat temu byli szwalnią świata, a teraz…
jaki problem ? Zaczniemy składać polskie samochody z chińskich części. Następny Tusk który uważa Niemcy za błogosławieństwo dla Polski i Europy .
Zgodnie z tym co mówiło PO już mamy elektrownie atomowe więc pewnie jeździsz ekektrykiem
Jeśli wolisz płacić Niemcom za samochód złożony u nas z chińskich części 2 razy drożej to proszę bardzo. Mnie nie stać na sponsorowanie Niemiec. Gdyby to był polski samochód to rozumiem
Chińskie g**no nic nie warte. Wolę najnowszą Dacię która i za dwadzieścia lat będzie jeździć a nie szmelc który po dwóch latach będzie najlepszy tylko na żyletki. I dodatkowo po raz kolejny powielane kłamstwa chińskie. Połowa tego co twierdzą to kłamstwo; patrzcie na elektronikę taka cudowna a potem płacz.
To prawda taka konkurencja jest potrzebna chociaż po to by opanować ciągle rosnące ceny koncernów samochodowych.