Azjaci najwolniej rozwijają swoje gamy pojazdów elektrycznych, a przy podchodzą bardzo sceptycznie do rewolucji przemysłu motoryzacyjnego. Właśnie dlatego wciąż rozwijają jednostki spalinowe.
Kolejnym tego dowodem jest nowy silnik Toyoty, który zaskakuje mocą. Dla niektórych może to być wręcz przesada, ale japońska marka wie, że trzeba dywersyfikować ofertę produktową, by lepiej odpowiadać na potrzeby rynku – te, które nie są sztucznie kreowane.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że oprócz 2.0 Turbo, inżynierowie marki tworzą nową konstrukcję benzynową o pojemności 1,5 litra. Szczegóły techniczne nie zostały jeszcze ujawnione, ale do sieci wyciekły już pierwsze informacje.
Nowy silnik Toyoty kipi mocą
Specjaliści obserwujący ruchy azjatyckiego producenta spodziewają się dużych inwestycji w usportowioną gamę produktową. To pokazuje, że Toyota nie zamierza odpuszczać. I oczywiście jest w tym sporo sensu, tym bardziej że Europa będąca „skansenem premium” nie jest jedynym rynkiem zbytu. Pozostałe regiony tego świata wydają się bardziej tolerancyjne dla konstrukcji benzynowych i wysokoprężnych.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że nowy silnik Toyoty, który będzie dysponował doładowaniem i pojemnością 2 litrów może w wyczynowym wydaniu produkować nawet 592 konie mechaniczne. Natomiast regularna moc ma sięgać 395 koni mechanicznych, co wciąż jest pokaźną wartością.
Plotki z Kraju Kwitnącej Wiśni sugerują, że taki potencjał ma być osiągany samodzielnie – bez żadnego wsparcia ze strony „elektryczności”. Biorąc pod uwagę moc, należy spodziewać się również napędu na obie osie, który zapewni odpowiednią wydajność całego układu.
Kwestią otwartą pozostaje zastosowanie silnika w konkretnych modelach. Niektórzy twierdzą, że 2.0 Turbo trafi pod maskę nowej generacji roadstera MR2. Pojawiają się także słuchy, że może go otrzymać także kolejna Toyota Celica, na którą czekają konserwatywni fani motoryzacji.
Takie kombinacje rzeczywiście budzą duże emocje wśród purystów. Byłoby to świetne uzupełnienie gamy GR, w której są aktualnie Corolla i Yaris – cieszące się dużą popularnością. Aby uspokoić ekologów, warto podkreślić, że nowe silniki mają być kompatybilne z paliwami „neutralnymi”. Krótko mówiąc, brzmi dobrze.