To wszystko było do przewidzenia – informujemy o tym od kilku lat, dlatego trudno mówić choćby o najmniejszym zaskoczeniu.
Nowy lider aut elektrycznych to chiński koncern. Niektórzy wciąż się dziwią, że Azjaci potrafili rozwinąć się aż tak szybko. Nas to jednak nie dziwi. Fakty są takie, że pomogli im renomowani producenci, którzy teraz mają ból głowy.
Chiny mają dostęp do pożądanych surowców oraz taniej siły roboczej. Mogą więc wytwarzać teoretycznie ten sam produkt za mniejsze pieniądze, czy Europa czy Ameryka. Jeszcze dekadę temu było to okraszone gorszą jakością. Dziś jest już nieco inaczej.
Znani producenci ze Stanów Zjednoczonych i Starego Kontynentu postanowili skorzystać z „okazji” i przenieść produkcję (całościowo lub częściowo) do tego kraju. W krótkiej perspektywie, była to dobra decyzja, która pozwala zaoszczędzić.
>To chińskie coupe ma 1287 KM. Przyspiesza do setki w 2 sekundy!
Każdy, kto sięgał wyobraźnią nieco dalej, zdawał sobie sprawę, że to jedynie przyspieszy rozwój technologiczny tamtejszego przemysłu. Chińczycy mogli podpatrywać Europejczyków i Amerykanów, nawiązywać z nim współpracę, a nawet za nich produkować pojazdy. Tym samym zdobyli doświadczenie, czyli jedyny czynnik, którego im brakowało.
Nowy lider aut elektrycznych
Efekty tego potwierdzają liczby. Chiński koncern BYD to teraz nowy lider aut elektrycznych. Potwierdzają to dane za ostatni kwartał 2023 roku. W skali 12 miesięcy byli bardzo blisko Tesli, dlatego przy tak gwałtownym rozwoju i początku ekspansji w Europie juuż można założyć, że w tym roku będą numerem jeden.
BYD sprzedało 1,57 miliona samochodów w pełni elektrycznych. Kolejne 1,4 miliona to samochody hybrydowe typu plug-in. Jest to niewyobrażalna liczba, która tylko udowadnia, że producent nie stawia jedynie na pojazdy zero-emisyjne.
Chińczycy zdają sobie sprawę, że trzeba dostosować się do konkretnego rynku, dlatego rezygnacja z aut hybrydowych czy spalinowych to na tym etapie błąd. Co więcej, mogą obniżać koszty produkcji i przekonywać pragmatycznych klientów z różnych zakątków świata.
Jeśli BYD zbuduje odpowiednią sieć serwisowo-dealerską na Starym Kontynencie, to popularne marki będą miały naprawdę poważny problem. A przecież to nie jest jedyny chiński koncern, który zamierza mieć spore udziały w Europie.