Hyundai pochwalił się zdjęciami drugiej generacji Velostera. Poznajmy ją nieco bliżej.
Pod względem stylistycznym koreański samochód rozwija koncepcję poprzednika, choć warto dodać, że jednocześnie wygląda zadziorniej i nowocześniej niż poprzednik. Z przodu dominują szeroki grill, agresywnie narysowany zderzak i stosunkowo niewielkie reflektory. Tył to natomiast nowe lampy zachodzące na słupki i krótką klapę bagażnika, wiele krągłości, delikatna lotka i dwie masywne końcówki układu wydechowego. Podobnie jak w pierwszym wcieleniu, od strony pasażera znajdziemy dodatkowe drzwi ułatwiające zasiadanie na tylnej kanapie.
Wnętrze cieszy jeszcze bardziej, bo Koreańczycy nie poszli na łatwiznę. Kokpit ma swój unikatowy projekt i nie przypomina ani i20, ani i30. Jego sportowy sznyt podkreślają atrakcyjne zegary i taka też kierownica. Na konsoli centralnej znajdziemy natomiast ekran dotykowy, pod którym umieszczono kilka podstawowych przycisków i panel automatycznej klimatyzacji.
Za bazę Velostera posłuży 2-litrowy benzyniak generujący 147 KM, który będzie mógł współpracować z 6-biegowy manualem lub automatem o tej samej liczbie przełożeń. Nad nim w ofercie znajdzie sie 1,6-litrowa jednostka z doładowaniem (201 KM). Podobnie jak wyżej wymieniona konstrukcja może być zintegrowana zarówno ze skrzynią manualną, jak i automatyczną, tyle że ta druga ma 7 przełożeń.
Prawdziwą gratką będzie wersja N, czyli topowy wariant w gamie. Podobnie jak w i30 N, sercem najmocniejszego Velostera będzie 2-litrowiec z turbo zdolny generować 275 KM i 353 Nm. Jego uzupełnieniem będzie 6-biegowa przekładnia przekazująca cały potencjał na oś przednią. W takiej konfiguracji koreańskie coupe osiąga pierwszą setkę w 6,1 sekundy. Zapowiada się więc ciekawie. Auto powinno trafić na europejski rynek jeszcze w tym roku.