Ford Mustang to ikona amerykańskiej motoryzacji. Najwięksi fani tego modelu nie są zwolennikami gwałtownych zmian, dlatego projektanci odpowiedzialni za jego rozwój muszą być bardzo ostrożni.
Pamiętam, jak kilka lat temu w Europie burzę wywołał 2,3-litrowy Ecoboost, który jest bazową propozycją w Mustangu. Dziś jego obecność pod maską muscle cara nie dziwi, a nawet interesuje całkiem sporą liczbę klientów.Ford postanowił więc iść kolejny krok naprzód.
W planach jest bowiem wersja hybrydowa. Zaskoczenie? Tylko w pewnym stopniu. W końcu normy emisji spalin wymuszają na wszystkich producentach stosowanie wszelkiego rodzaju zabiegów ekologicznych. Według nieoficjalnych informacji, taki wariant dysponowałby mocą ok. 400 KM i zostałby oparty na wyżej wymienionym silniku z rodziny Ecoboost. Czy to dobry pomysł? Trzeba iść z duchem czasu…