Amerykańska marka zmieniła koncepcję swojego popularnego modelu klasy średniej. Teraz to mieszanka crossovera i coupe. Warto podkreślić, że na wybranych rynkach nosi nazwę Evos.
Topowa wersja, czyli Ford Mondeo Sport, właśnie została zaprezentowana na chińskim rynku. Oferuje hybrydowy układ napędowy i ciekawą stylistykę. Ma więc predyspozycje, by zdobyć odpowiednie zainteresowanie azjatyckich klientów.
Zacznijmy od designu. Konserwatywni fani motoryzacji mogą kręcić nosami, ale nowe wydanie tego auta wygląda i tak całkiem nieźle. Proporcje są dobre, a mocno opadająca linia dachu nadaje odrobinę dynamiki. Patrząc na profil, nietrudno o skojarzenia z Peugeotem 408 czy Citroenem C5 X.

Wymiary tego auta są jednak znacznie poważniejsze. Ford Mondeo Sport ma 4920 milimetrów długości przy rozstawie osi sięgającym 2945 milimetrów. Jego prześwit wynosi 168 milimetrów. Krótko mówiąc, spory crossover w stylu coupe.
Front wygląda zadziornie, co jest zasługą niewielkich reflektorów i atrakcyjnego zderzaka z zaokrąglonym grillem. Natomiast z tyłu dominują charakterystyczne lampy złączone czerwoną listwą. Ten motyw świetlny przypomina nam tył najnowszej Skody Kodiaq.
Ford Mondeo Sport – dane techniczne
Najważniejszy pozostaje napęd. Jego sercem jest dwulitrowy silnik benzynowy z rodziny EcoBoost, co oznacza, że jest to doładowana konstrukcja. Wspiera ją jednostka elektryczna. Potencjał systemowy tego zestawu to 304 konie mechaniczne.
>Ford Mustang GTD czeka na debiut w Europie. Nie, to nie jest diesel
Moc przenoszona jest jedynie na przednią oś, co na śliskiej nawierzchni może nieco ograniczać wydajność układu. Nie wszystkim spodoba się także obecność bezstopniowej skrzyni CVT, która ma raczej mało przyjazną charakterystykę. Jest za to niezawodna.

Mondeo Sport ma jednak wyróżniać się skromnym apetytem. Według tamtejszych norm CLTC, jego zasięg na jednym zbiorniku wynosi 915 kilometrów. To wciąż mniej, niż w przypadku starszego Mondeo z dwulitrowym dieslem, ale tu mamy więcej mocy.
Co ciekawe, prezentowany model w 304-konnej wersji hybrydowej kosztuje w Chinach dokładnie 209 800 juanów, co stanowi wydatek 115 390 złotych (kurs 0,55). Gdyby to była oferta z polskiego rynku, to klienci ustawialiby się w kolejce.
ciekawe kiedy zaczną naprawiać te auta a nie ciągle je psuć. zaczęło z eclipse auto niby sportowe zrobili z niego suva. Shelby pewnie przewraca się w grobie po elektryczne mustangu i na koniec mondeo który był zawsze senaden lub hatchbackiem a i też kombi ale żeby robić z niego suva?