Nawiązywanie do modeli sprzed lat oraz sięganie po styl retro to aktualnie bardzo popularne trendy. Nie inaczej będzie w przypadku tego samochodu. Jego debiut nastąpi już w pierwszej połowie lipca.
Nowy Ford Capri dołączy do bogatej oferty amerykańskiego producenta. Zachwyt purystów jest jednak umiarkowany, ponieważ z kultowego auta została jedynie nazwa. Zmiana koncepcji przypomina nieco podejście Mitsubishi do słynnego Eclipse. Tu jednak może być bardziej atrakcyjnie pod względem stylistycznym.
Czego należy się spodziewać? SUV-a Coupe, który będzie bazował na Explorerze. Problem w tym, że chodzi o tego mniejszego, czyli elektrycznego. Tak, nowe Capri to auto z napędem akumulatorowym. I nic nie wskazuje na to, by zadebiutowało w wersji spalinowej.
Nowy Ford Capri z niemieckimi częściami
Współpraca Forda z Volkswagenem dotyczy już nie tylko samochodów użytkowych i dostawczych. Producenci tworzą wspólnie auta na prąd i wymieniają się technologiami. Nic więc dziwnego, że nowy Ford Capri, czyli usportowiona wersja elektrycznego Explorera, ma swojego bliskiego kuzyna z Wolfsburga.
Chodzi oczywiście o Volkswagena ID.4, z którym dzieli architekturę i znaczną część podzespołów. Można więc spodziewać się podobnego potencjału układów napędowych czy innych rozwiązań z zakresu komfortu i bezpieczeństwa.
Co ciekawe, nazwa Capri nie została jeszcze potwierdzona, ale kampania reklamowa nawiązująca do kultowego modelu jednoznacznie wskazuje nie pozostawia żadnych złudzeń. Nie można jednak wykluczyć jakiegoś dopisku w nazwie (na przykład Ford Electric Capri).
>American Cars Mania 2024. Premiery Forda i jeszcze więcej atrakcji
Przywrócenie nazwy Capri jest bardzo dobrym zabiegiem, tym bardziej że nie było jej na rynku przez niemal cztery dekady. Tak, prawie czterdzieści lat. Sięgnięcie do historii jest fajnym pomysłem, szczególnie wtedy, gdy są z tym wiązane dobre skojarzenia.
Szkoda tylko, że nie udało się zachować choćby zbliżonej koncepcji nadwoziowej. Kompaktowy SUV Coupe z plastikowymi osłonami może i wpisuje się w aktualne trendy, ale raczej nie ma za wiele wspólnego z pierwowzorem. To po prostu dobra strategia marketingowa. Nie można jednak zakładać, że auto nie będzie atrakcyjne. To dopiero zostanie zweryfikowane przez rynek.