To jeden z najbardziej rozpoznawalnych modeli włoskiej marki. Przyszłe wcielenie odmieni jednak jego wizerunek. Przynajmniej w pewnym stopniu.
Ten charakterystyczny przedstawiciel segmentu A od dekad wyróżnia się prostotą, która przyciąga wielu fanów. Istnieje bardzo duża grupa nabywców, którzy oczekują od auta podstawowej cechy: przemieszczania się od punktu A do punktu B. Trendy są jednak nieubłagane i nowy FIAT Panda zostanie pozbawiony dwóch ważnych cech.
Pierwsza z nich to napęd na obie osie. Dla niektórych może to być nieistotne rozwiązanie, ale pamiętajmy, że nie każdy mieszka na terenach nizinnych. Panda 4×4 świetnie sprawdza się na zaśnieżonych, górskich drogach. Do dziś można spotkać pierwszą i drugą generację w małych, wysoko położonych miejscowościach – nie tylko we Włoszech.
Panda będzie inna, czyli droższa
A co z drugą cechą? Nowy FIAT Panda przestanie być tani. O ile napęd nie zniechęciłby do zakupu większości klientów, o tyle wysoka cena może już wpłynąć na wyniki sprzedaży. Tego mogliśmy jednak się spodziewać, biorąc pod uwagę koszty produkcyjne. Miejskie auta muszą być coraz lepiej wyposażane (normy bezpieczeństwa), dlatego pewnych rzeczy nie da się uniknąć.
Jest jeszcze coś. Nowy FIAT Panda straci napędy spalinowe. Poważnie. Włoski mieszczuch otrzyma układ elektryczny – wzorem 500-tki. To też tłumaczy wyższą cenę. Czy ta decyzja nie została podjęta za szybko? Zweryfikuje to rynek.