Zaktualizowane prawo dotyczące ruchu drogowego miało przynieść duże korzyści. Od czerwca 2021 roku kary za wykroczenia są znacznie surowsze.
Przejścia dla pieszych to wciąż newralgiczne miejsca, na których dochodzi do wielu poważnych wypadków. Nowe przepisy wywołały spore kontrowersje, ale celem ich celem jest poprawa bezpieczeństwa. Okazało się jednak, że w niektórych regionach jest wręcz gorzej.
Analitycy z rankomat.pl przygotowali raport porównujący sytuacje na pasach w latach 2020-2021. Niestety, w niektórych województwach jest nawet gorzej. Zacznijmy jednak od pozytywów. Sumarycznie, liczba tego typu zdarzeń zmalała o około 5 procent. Z kolei ofiar śmiertelnych jest o 25 procent mniej, co napawa optymizmem. Tak wyglądają statystyki dotyczące przejść dla pieszych:
- liczba zdarzeń 2020/2021: 5001/4538
- liczba ofiar śmiertelnych 2020/2021: 197/153
- liczba rannych 2020/2021: 2614/2339
Widać więc ogólnokrajowy postęp, ale nie jest to tendencja, która dotyczy każdego województwa. Niektóre wyniki regionalne są wręcz wstrząsające i pokazują, że wprowadzone zmiany nie przyniosły oczekiwanych efektów.
Przejścia dla pieszych – uważaj i żyj
Specjaliści twierdzą, że trend spadkowy nie ma związku z ustawą, ponieważ w drugim półroczu 2021 roku było więcej kolizji i wypadków na przejściach, niż w tym samym okresie w 2020 roku. Patrząc na to szerzej, można też założyć, że rolę odegrała tu pandemia i związane z nią kłopoty ze swobodnym przemieszczaniem.
Zobacz także: Potrącenie pieszego na przejściu. Sprawcą policjant w oznakowanym radiowozie (wideo)
Spadek liczby wypadków nastąpił tylko w co trzecim województwie. Niestety, istnieją regiony, które ujawniają duże wzrosty w tym zakresie. Tak kształtuje się lista obszarów, na terenie których zanotowano większą liczbę niepożądanych zdarzeń na przejściach w 2021 roku:
- Lubelskie (+32 procent)
- Opolskie (+26 procent)
- Wielkopolskie (+25 procent)
- Świętokrzyskie (+20 procent)
- Dolnośląskie (+19 procent)
- Kujawsko-Pomorskie (+13 procent)
- Mazowieckie (+7 procent)
- Pomorskie (+4 procent)
- Łódzkie (+2 procent)
- Zachodniopomorskie (+1 procent)
Najlepiej wypada natomiast województwo warmińsko-mazurskie, gdzie odnotowano spadek liczby wypadków na przejściach sięgający 14 procent. Dobrze wypadły także lubuskie (-12 procent), śląskie (-8 procent), podlaskie (-6 procent), małopolskie (-3 procent) i podkarpackie (-3 procent).
Do największej liczby wypadków na przejściach dla pieszych doszło w największej aglomeracji – Warszawie (233 zdarzeń, +13 procent). Drugie miejsce przypadło Łodzi (96 zdarzeń, -4 procent), a trzecią lokatę zajęło Kraków (98 zdarzeń, +8 procent).
Zobacz także: Wyprzedzała przez przejście, gdy na pasach znajdował się pieszy. Jest lżejsza o 3000 złotych (wideo)
Zaostrzenia w związku z nowelizacją słynnej ustawy na pewno mogą wpływać na poprawę bezpieczeństwa, ale w ograniczonym stopniu – trzeba to sobie jasno powiedzieć. Wyższe kary nie załatwiają sprawy i przejścia dla pieszych wciąż będą newralgicznymi miejscami.
Potrzeba znacznie bardziej kompleksowych rozwiązań (edukacji, lepszych kursów, mądrzejszych egzaminów), by można było mówić o dużych postępach w tym zakresie.
Są już statystyki za pierwszy kwartał 2022 roku, w porównaniu do tego okresu z 2021 r. (gdy nowe przepisy nie obowiązywały) w rejonie przejść dla pieszych zanotowano wzrost o 45% ofiar śmiertelnych i 54% wypadków.
liczba wypadków w I kwartale w rejonie przejść dla pieszych 2021/2022: 518/800
liczba ofiar śmiertelnych w I kwartale w rejonie przejść dla pieszych 2021/2022: 33/48
Źródło pap
Teraz ci co postulowali za tymi przepisami – nie zważając na brak bezpiecznych standardów przejść dla pieszych – albo nie zauważają tych danych, albo mówią że wszystko wina kierowców. Zaraz piesi aktywiści zaczną także narzekać na policję, że nie ściga „kierowczyków w blachosmrodach”, wszak ktoś winny być musi, a ciężko przyznać się do błędu.
Karolu, wrozem normalnie jestes! TAK, to wina kierowcow skoro jest przepis a my jako kierowcy go nie respektujemy. Naszym kierowcow psim obowiazkiem W MIESCIE, ZWLASZCZA PRZED PRZEJSCIAMI jest jechac ostroznie, bo wokol jest mnostwo innych uzytkownikow drog, w tym rowerzystow, pieszych (mieszkancow miasta), nie nap&*@=ć swoimi 2tonowymi czolgami jak zakompleksione glaby, ktore nie potrafia zaplanowac sobie czasu dojazdu do celu korygujac go o 5min(!!), lub bedac na niedoczasie ignoruja kwestie zdrowia i zycie ludzi nie uzbrojonych w karoserie swoich niemieckich czy francuskich taczek. Miasto to nie autostrada, trzeba eliminowac zagrozenia nawet kosztem twojego, mojego poczucia bycia (jasnie)panem sytuacji i drog!
Pewnie tez jezdzisz po europie, wiec powiedz nam jakie tam ekstra zabezpieczenia (infrastrukture) stosuje sie na przejsciach, ktore dodatkowo zabezpieczaja pieszych? Z mojego doswiadczenia- jakichs specjalnie innych niz w PL nie ma, jest kwestia mentalnosci kierowcow, ich poczucia odpowiedzialnosci i kultury jazdy w miescie- stad pozniej dramatycznie rozne statystyki smiertelnosci w PL vs reszta europy. Wniosek jest taki, ze jesli jest (nowy) przepis, a nie dziala- trzeba z radykalnie, na pohybel nas kierowcow- poprawic jego egzekucje. tak, zebym jako kierowca nabrla nowych automatyzmow, bez wiecznego marudzenia, a jako mieszkaniec miasta nie musial martwic sie, czy moi nieco zniedoleznieni dziadkowie, moje dzieci, w miescie wktorym sie urodzili i w ktorym mieszkaja tym razem dadza rade wrocic bezpiecznie do domu czy tez nie- bo „panie, toz wtargnal, toz w komorke zapatrzony, bo gapil sie w niebo, to chyba moglem nie zwalniac i jechac przez przejscie- tylko 15km powyzej dopuszalnej!!”