Europa staje się coraz droższym miejscem do życia. Nie zawsze idzie to w parze ze wzrostem majętności jej mieszkańców, co rodzi pewne komplikacje.
Domowy budżet może pozwalać na coraz mniej, dlatego konieczne jest ograniczenie wydatków. Może mieć to odbicie na rynku motoryzacyjnym. Wystarczy dodać, że jednym z najlepiej sprzedających się modeli na Starym Kontynencie jest Dacia Sandero. Wydaje się, że to nowe japońskie auto miejskie mogłoby osiągać jeszcze lepsze wyniki, gdyby trafiło na europejskie rynki.
Pochodzenie z pewnością ma znaczenie dla większości potencjalnych nabywców. Prezsentowany model należy do segmentu tak zwanych „kei cars”, który cieszy się bardzo dużą popularnością w całej Azji.
Nowe auto miejskie za małe pieniądze
Niewykluczone, że właśnie taki typ pojazdów jest przyszłością naszych dróg. Dlaczego? Powód jest prosty: pragmatyczny charakter. W tym niewielkim nadwoziu kryje się maksymalnie wykorzystana przestrzeń, a pod maską pracuje małolitrażowy silnik spalinowy, który na pewno nie jest bardziej obciążający dla środowiska, niż 2,5-tonowy SUV na baterie.
Przejdźmy jednak do rzeczy. Głównym bohaterem tego materiału jest Nissan Dayz 2024. Najnowsza propozycja japońskiego producenta w klasie miejskich aut. Jeżeli chodzi o stylistykę, to projektanci wykrzesali tyle, ile mogli z pudełkowatej, raczej mało wdzięcznej sylwetki.
Wąskie i wysokie nadwozia nie przyspieszają bicia serca i wyglądają raczej niezgrabnie, ale ten kei car może się podobać. Pas przedni zdobią ładne reflektory, szeroki grill i masywny zderzak. Z tyłu dominują natomiast pionowe lampy i spojler dachowy.
>Sedan Nissana, którego brakuje w Polsce. Jest tani jak mała Dacia
Wnętrze? Poukładane. Kokpit jest estetyczny i bardzo prosty, jak na dzisiejsze standardy. Na konsoli centralnej zagościł ekran multimedialny z fizycznymi przyciskami. Poniżej zamontowano dysze nawiewu i niezależny panel automatycznej klimatyzacji. Tuż obok umieszczono lewarek skrzyni biegów.
Zegary? Bardzo czytelne, analogowe. Pomiędzy nimi wkomponowano komputer pokładowy, który jest znany ze starszych modeli tego producenta. Z kolei kierownica jest praktycznie taka sama, jak w innych Nissanach, co oznacza wieniec, który dobrze leży w dłoniach i ergonomicznie rozlokowane klawisze.
Kabina jest wąska, ale bez problemu udało się wygospodarować przestrzeń dla czterech osób. Miejsca nad głowami jest bardzo dużo. Na nogi też go nie zabraknie, jeśli wzrost kierowcy i pasażerów mieści się w średniej europejskiej.
Niewielki pojazd nie potrzebuje dużej jednostki napędowej. Sercem prezentowanego Nissana jest benzynowy silnik o pojemności 0,66 litra, który ma trzy cylindry i generuje 64 konie mechaniczne. Przenoszeniem mocy na koła zajmuje się bezstopniowa skrzynia automatyczna.
Nowe japońskie auto miejskie może występować zarówno z napędem na przednią, jak i obie osie. Przejdźmy teraz do ceny. Nissan Dayz 2024 kosztuje na rodzimym rynku 1 437 700 jenów. Uwzględniając aktualny kurs (0,029) daje to 41 693 złote.
To oczywiście kwota wyjściowa, którą mogą zwiększyć opcje. Niemniej jednak i tak wygląda obiecująco na tle innych ofert z polskiego rynku. Aktualnie najtańsze auta dostępne w Polsce startują od około 60 tysięcy złotych.
fakt nie jest piękna co do ceny może być te 42 tysiące hola hola zaraz a gdzie transport i oplaty opłaty unijne sądzę że to pudełko zapałek jego cena wtedy wzrośnie do ok 80 tysi a to już nie konkurencją dla daci
bo te wszystkie dopłaty państwowe czy unijne pochodzą z podatku od ludzi, w efekcie sporą część wypłaty to podatki oraz gdy kupujemy produkty to ok połowa to też podatki . jedno jest pewne obecna zbyt lewicowa polityka gospodarcza UE będzie główną przyczyną jej rozpadu .
JUZ KTOS KIEDYS WYMYSLIŁ I WPROWADZIŁ JAZDE ŻELAZKIEM W POLSCE!!!TICO!!
ZA TAKIE COŚ DZIEKUJEMY!!!
Niech sobie tym jeżdżą po Tokyo
Może tak z naszej Izery przeprojektować na dwie małe to Nissan nie ma szans .
Fuj, co za obrzydliwy śmieć, dlaczego ci projektanci robią to moim oczom i tworzą coś tak obrzydliwego, to powinno być ścigane z urzędu
ktoś może uprzejmie wyjaśnić dlaczego Europa staje się coraz droższym miejscem do życia w tym samym czasie nie idzie za tym majętność mieszkańców? poprosimy też o wskazanie winnych.
Przecież to oczywiste: Tusk, Tusk i Tusk.
debile w Brukseli!
czy ktoś grał z was w DayZ ?
to zagłada Słowiańskiego kraju, taka gra
artykuł nic nie wnoszacy.
lepiej takim babolem aby nie zależnie 😉
„Wystarczy dodać, że jednym z najlepiej sprzedających się modeli na Starym Kontynencie jest Dacia Sandero. Wydaje się, że to nowe japońskie auto miejskie mogłoby osiągać jeszcze lepsze wyniki, gdyby trafiło na europejskie rynki.”
– Musiałem trzy razy przeczytać, by domyślić się, że autor jednak nie uważa Dacii za japońskie auto l.
To się przyjmie ale w Japonii
Co on pier…li sa auta w polsce po 30tys tuman bez wiedzy
U nas w kraju gdzie „rządzi” pis, to sama akcyza wyniesie 42 tys zlotych…..ciemnota się cieszy…. brawo wy….