Czy cztery pierścienie są już przeszłością? Konserwatywni klienci marki z Ingolstadt, których w Polsce nie brakuje, mogą czuć spore obawy. Właśnie dlatego postaramy się wyjaśnić, do czego właśnie doszło.
Niemcy zaprezentowali na targach w Szanghaju zupełnie nowy projekt. Tak naprawdę nie przypomina niczego, co było dotychczas oferowane przez tego producenta. Nowe Audi to jednak nie Audi, tylko AUDI.
O co tu chodzi? Napis wielkimi literami oznacza nowego producenta, który powstał dzięki współpracy Volkswagen Group z SAIC, czyli chińskim potentatem branży samochodowej. Marketingowcy uznali, że wykorzystanie przycisku „caps lock” wystarczy, by wszystko było jasne. No cóż, mamy pewne wątpliwości, czy był to dobry pomysł.
Zostawmy jednak ten wątek i przejdźmy do kolejnego. Nowe Audi ma być pozbawione czterech pierścieni – aby odróżnić je od tego, które jest wciąż oferowane. To też oznacza, że oba przedsiębiorstwa będą ze sobą współistnieć.
Zamiast kultowego logo, wykorzystany zostanie napis wielkimi literami. Jak sugeruje koncept, pod względem stylistycznym też nie należy szukać za wielu punktów wspólnych. Zastanawia nas, jakie są cele sprzedażowe tego projektu i o co naprawdę chodzi.
Nowe AUDI rozpoczyna działalność
Wspomniany koncept AUDI E zapowiada, czego należy się spodziewać po gamie produktowej nowej marki o tej samej nazwie, tyle że pisanej wielkimi literami. W przyszłym roku mają pojawić się trzy modele gotowe do produkcji.
I tu należy dodać, że AUDI, w odróżnieniu od Audi, będzie oferowało jedynie samochody z napędami akumulatorowymi. To też sugeruje, że jej debiut w Europie jest raczej daleki od realizacji, co wiąże się ze słabym popytem na auta elektryczne.
Potwierdzają to informacje podane przez niemiecki koncern. Ten nietypowy twór powstał z myślą o rynku chińskim, co jasno pokazuje, gdzie producenci widzą najlepsze perspektywy. Mimo konfliktu związanego z cłami, wciąż mają tam duże szanse na generowanie zysków. A Stary Kontynent? No cóż, jak tak dalej pójdzie, to stanie się skansenem premium.