O tej sytuacji pisaliśmy już w tym miesiącu. Niemniej jednak nie udało się znaleźć głównego bohatera historii.
Właściciel pojazdu postanowił jednak wykazać się jeszcze większą szczodrością. Nagroda za wskazanie wandala chodzącego po Lamborghini wzrosła do 100 tysięcy złotych. Taka kwota może zachęcić kogoś, kto coś wie na ten temat.
Przypomnijmy, że posiadaczem włoskiego samochodu sportowego jest JOSE Kolekcjoner. To znana postać w świecie motoryzacji i współpracownik Buddy. Obaj panowie są miłośnikami aut, co widać na ich profilach w mediach społecznościowych. Podkreśla to także projekt Illegal Night.
100 tysięcy za wskazanie sprawcy
Za taką sumę można nabyć wiele rzeczy. Biorąc to pod uwagę należy spodziewać się, że nawet znajomy pokusi się o łatwy zarobek. Na to liczy JOSE Kolekcjoner, który nie zamierza odpuszczać. Sprawca nietypowej sytuacji chodził po dachu jego samochodu i robił sobie zdjęcia.
Bez względu na wartość czyjegoś mienia, nikt nie ma prawa go niszczyć. Postawa „bohaterów” nagrania jest godna pogardy i zasługuje na surową karę. Nie wiadomo, czy mężczyźni zadawali sobie sprawę, że Lamborghini Aventador SVJ jest warte ponad 3,5 miliona złotych.
Warto dodać, że zdarzenie miało miejsce pod jednym z hoteli ulokowanych w centrum Warszawy. Mężczyźni mogli udać się tylko w kilku kierunkach, dlatego prywatne kamery monitoringu (na przykład te sklepowe) mogły ich lepiej zarejestrować. Pozostaje mieć nadzieję, że wandal zostanie złapany.
Mi rodacy polacy w dresach spalili auto pod domem, potem polacy umorzyli – więc uważam, że zrobił to BANKOWO pOLAK.