Mazda zaprezentowała kolejną generację swojego kompaktowego SUV-a.
Z zewnątrz auto wygląda jeszcze bardziej drapieżnie niż dotychczas. Wszystko za sprawą zadziornie spoglądających reflektorów i nowego grilla. Tylna część karoserii zyskała natomiast przeprojektowane lampy i klapę oraz zmodyfikowany zderzak. I te zmiany stylistyczne wyszły CX-5 na dobre. W środku jest jeszcze ciekawiej. Kokpit ma inną, ciekawszą fakturę. Konsolę środkową tworzy ekran umieszczony na jej szczycie, dwie dysze nawiewu i panel automatycznej klimatyzacji. Multimedia obsługuje się za pomocą zestawu przycisków umieszczonego pomiędzy fotelami – bardzo wygodne rozwiązanie. Zresztą, wszystko w tym projekcie wydaje się wygodne i ergonomiczne. Nowością są także zegary, które wydają się czytelne. Nie mogło także zabraknąć lepszych materiałów wykończeniowych, które to jeszcze staranniej spasowano.
W gamie jednostek napędowych znajdziemy co najmniej dwa benzyniaki (2.0 i 2.5 SKYACTIV-G) oraz 2,2-litrowego diesla SKYACTIV-D. Co ważne, inżynierowie popracowali nad ich kulturą pracy i płynnym rozwijaniem mocy. Auto zostanie oczywiście wyposażone we wszystkie systemy bezpieczeństwa, jakie japońska marka oferuje. Jesteśmy pewni, że ten gruntowny lifting pozytywnie wpłynie na sprzedaż CX-5.