To pierwszy w pełni elektryczny model tego producenta, a do tego zupełnie nowe auto, które w Polsce oferowane będzie również w… wersji spalinowej!
Jeep Avenger produkowany w Tychach odważnie rusza na podbój jakże popularnego segmentu małych, miejskich crossoverów. Czy ma szanse na sukces? Jeśli z aktualną gamą modelową Jeepa jesteście za pan brat, to na pewno wiecie, że amerykańska marka ma już w ofercie miejskiego crossovera.
Model Renegade oferowany jest od dobrych kilku lat i przez ten czas zdołał przekonać do siebie wielu nabywców. Zupełnie nowy Avenger nie zamierza podgryzać jego terytorium. Oba modele mają się uzupełniać, a prezentowany samochód dzierży miano tego najmniejszego w stawce.
Jeep Avenger – mały, ale dzielny
Avenger jest naprawdę niewielkim samochodem. Jego nadwozie mierzy raptem 4008 milimetrów. Takie gabaryty mają idealnie sprawdzać się w mieście pełnym ciasnych uliczek i wąskich miejsc parkingowych. Pomimo mało imponujących gabarytów zewnętrznych, projektantom Avengera udało się wygospodarować całkiem sporo przestrzeni wewnątrz auta.
Zarówno na przednich fotelach jak i na tylnej kanapie miejsca jest jej wręcz zaskakująco dużo. Na pochwałę zasługuje również bagażnik: 380 litrów pojemności oraz bardzo foremne kształty nie pozostawiają wiele do życzenia.
Pozostając w tematyce wnętrza, warto wspomnieć, że Avenger projektowany był z myślą o europejskim kliencie. Co to oznacza? Całą masę praktycznych schowków i przegródek w kabinie, które doceni nie tylko nowoczesna i mocno zabiegana kobieta.
Jakość wykonania i ogólny styl panujący w kabinie? Wnętrze usiane jest twardymi plastikami. Jednak ich fason oraz różnorodność kolorystyczna sprawiają, że kokpit robi bardzo przyjemne wrażenie. Do plusów należy zaliczyć fizyczny panel klimatyzacji, czytelny system multimedialny oraz ogólny, nowoczesny ”look”. Minusy? Dość umowne, polegające na zastosowaniu niektórych elementów wyjętych żywcem z Citroena lub Fiata.
Na początku wspomniałem, że Avenger to pierwszy elektryczny Jeep. Jednak w Polsce oprócz wersji żywiącej się elektronami oferowana będzie także odmiana spalinowa, będąca odpowiedzią na oczekiwania klientów. Elektryczny Avenger ma silnik o mocy 156 KM oraz akumulator zdolny zgromadzić 54 kWh. Napęd? Przedni. 4×4 brak nawet w opcji.
Samochód, który widzicie na zdjęciach to odmiana benzynowa. Wariant, z którym spędziłem kilka godzin. Spalinowy Avenger skrywa pod maską silnik 1.2 Turbo o mocy 100 koni mechanicznych, połączony z 6-biegową przekładnią manualną. Innych wersji i konfiguracji spalinowych brak.
>Jeep Gladiator – test, cena, dane techniczne, opinie
Jak jeździ się Avengerem? Wyraźnie czuć, że to typowo miejskie auto. Stado 100 koni jest wartością wystarczającą, jeśli chodzi o miejską jazdę. Nie jest tajemnicą, że jednostka 1.2 Turbo to ten sam silnik, który napędza różne modele Citroena i Peugeota.
Trzycylindrowy motor legitymuje się charakterystycznym i dość warkotliwym odgłosem pracy. Odgłos ten nie jest upierdliwy nawet podczas dłuższej podróży, ale nikogo nie oszukacie, że pod maską pracuje większa liczba cylindrów niż właśnie trzy.
Czy Avenger to prawdziwy Jeep? Co prawda Amerykanie dumnie prezentują w folderze reklamowym kąty natarcia, zejścia i kąt rampowy, a w menu komputera pokładowego można znaleźć tryby jazdy na piasek czy błoto, to jednak przedni napęd oraz czysto miejski charakter nie pozostawiają złudzeń.
Avenger ma sprawdzić się przede wszystkim w metropoliach i dzielnie radzić sobie z przeszkodami kryjącymi się pod postacią krawężników czy studzienek kanalizacyjnych. Jeśli za bardzo uwierzysz w magię marki i Avengerem zapuścisz się za daleko, być może bez pomocy Wranglera się nie obędzie.
Niejako na sam koniec pozostawiłem to, co jest mocno subiektywne w ocenie, ale w segmencie miejskich crossoverów jest bardzo istotne – wygląd zewnętrzny. Avenger może się podobać.
Ma charakterystyczny dla Jeepa pionowy grill, kilka smakowitych detali porozrzucanych po nadwoziu (miniaturową atrapę chłodnicy można znaleźć m. in. na zderzaku oraz felgach) oraz… znaczek na masce nie będący znaczkiem VW, Renault czy innej popularnej marki, która w segmencie miejskich crossoverów bryluje od lat.
Fajny, bo fajny
Jak więc go podsumować? Jeep Avenger jest fajny, po prostu. W wielu aspektach jest także dobry lub nawet bardzo dobry, ale to właśnie ta szeroko pojęta ”fajność” może przyciągnąć klientów do salonów.
Czy do salonów przyciągnie także cena? Spalinowy Avenger startuje od kwoty 99 900 złotych za wersję bazową i kończy się na 132 300 zł za dopchaną po dach odmianę Summit. Odmiana elektryczna zaczyna cennikowe życie od 185 200 złotych, a topowo wyposażona wersja łamie barierę 200 000 złotych.