No i stało się. Nissan Z Proto został oficjalnie zaprezentowany. Trzeba przyznać, że warto było czekać, ale…
Nowość japońskiej marki ma bardzo udaną stylistykę, która nawiązuje do takich modeli, jak 350Z i 300ZX. Czuć też drobne inspiracje 240Z. Pas przedni ma fajnie narysowane reflektory, które sąsiadują z ogromnym grillem. Z tyłu natomiast zagościły czarne lampy oddzielone czarną listwą. Świetne wrażenie robi opadająca linia dachu, która płynnie łączy się z tylną szybą. Gwoli ścisłości, Z Proto ma 4382 mm długości, 1849 mm szerokości i 1311 mm wysokości.
Co ciekawe, pod maską znajduje się 3-litrowy silnik V6. Dzięki doładowaniu może generować około 400 KM, ale dane techniczne nie zostały jeszcze ujawnione. Niewykluczone, że jednostka jest już nam znana i pochodzi z Infiniti Q50S. Różnice stanowi natomiast skrzynia, która jest 6-biegowym manualem przekazującym moc na tylną oś. Zapowiada się bardzo interesująco.
Aczkolwiek Europa obejdzie się smakiem. Przynajmniej takie wieści dochodzą do nas z zagranicznych mediów. Mimo że mamy do czynienia z konceptem, istnieje już strategia związana z wersją produkcyjną. Nissan podobno nie planuje sprzedaży nowego modelu na Starym Kontynencie. Cieszyć się będą Azjaci i Amerykanie. Być może wyjątkiem będą Brytyjczycy. Wyśrubowane normy i kwestie podatkowe wywindowałyby cenę auta. Tęgie głowy musiały to przeliczyć i uznać, że opłacalność tej inwestycji mogłaby mieć wątpliwy charakter. No cóż, pozostaje mieć nadzieję, że jednak uda się zmienić politykę sprzedażową Z Proto, bo byłby świetnym krokiem wizerunkowym i mógłby przyciągnąć więcej fanów szybkiej jazdy, niż poprzednik.