To jedna z najbardziej wyczekiwanych premier japońskiej marki. Dziś można już spotkać ten model na drogach.
Warto jednak zaznaczyć, że nie dotyczy to tych europejskich. A szkoda. Póki co musimy nacieszyć się nagraniami szczęśliwców, którzy mieli już kontakt z tym autem. Niebawem zaczną się pewnie próby sprowadzania japońskiego coupe na Stary Kontynent (na własną rękę). Tymczasem sprawdź, jak brzmi Nissan Z 2021 po odpaleniu.
Nie jest zaskoczeniem, że na niskich obrotach można usłyszeć basowy pomruk, który już odrobinę zdradza potencjał tego samochodu. Materiał ujawnia także moment skorzystania z launch control (procedury startu). Trzeba przyznać, że wygląda to satysfakcjonująco.
Nissan Z 2021 – dane techniczne
Rasowe coupe skrywa trzylitrowy, podwójnie doładowany silnik V6 o pojemności 3 litrów. Jest to konstrukcja VR30DDTT, która mieszka również pod maską topowego Infiniti Q60. Jak wynika z danych fabrycznych, Nissan Z 2021 oferuje 400 koni mechanicznych i 475 niutonometrów maksymalnego momentu obrotowego.
Przenoszeniem tego potencjału na tylne koła może zajmować się jedna z dwóch dostępnych skrzyń: dziewięciobiegowy automat (podobno z Mercedesa) lub sześciobiegowa przekładnia manualna. Klienci ceniący komfort wybiorą na pewno tę pierwszą, ale zwolennicy sportowego charakteru postawią na opcję mechaniczną.
Japońskie coupe charakteryzuje się wydajnym układem jezdnym, który jest znacznie lepszy, niż w 370Z. Poprawiono przede wszystkim zawieszenie, które jest bardziej sprężyste, a przy tym lepiej tłumi nierówności.
Może ma wyłączone systemy bezpieczeństwa, ESP, ABS? Nie jestem pewny czy w tych nowych zabawkach da się ograniczyć ingerencję auta w cokolwiek. Niemniej wygląda to jak lot szmaty rodem z najpiękniejszych czasów motoryzacji, w której bezpieczeństwo ograniczone było do minimum a trup ścielił się gęsto.