w

Nissan GT-R R35 może być wciąż produkowany. Marka tego chce, ale politycy już nie

Nissan GT-R R35
Nissan GT-R R35

Czy społeczeństwo może czuć się manipulowane lub do czegoś zmuszane? Tak naprawdę zawsze tak było. Różnica polega jednak na skali, która wydaje się coraz większa.

Regulacje dotyczące europejskiego rynku motoryzacyjnego są tego przykładem. Klienci wciąż chcą kupować spalinowe samochody, ale politycy oczekują czegoś zupełnie innego – w oderwaniu od lokalnego przemysłu motoryzacyjnego. Rykoszetem „dostają” również japońscy producenci. Dla przykładu, Nissan GT-R R35 mógłby utrzymywać się na rynku przez kolejne 10 lat, gdyby nie zaostrzenie norm emisji spalin i bezpieczeństwa.

Rzadko zdarza się, by auto sportowe było oferowane przez kilkanaście lat i cieszyło się tak dużym zainteresowaniem. To pokazuje, jak świetna jest konstrukcja japońskiego coupe. Podejrzewamy, że gruntowny lifting mógłby pozytywnie wpłynąć na sprzedaż tego modelu.

Koncepcja dużych liftingów jest coraz częściej stosowana przez renomowane marki, które nie chcą tworzyć nowego modelu ze względu na zbliżający się zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych. Jest to po prostu nieopłacalne.

Nissan GT-R R35 (nie) musi odejść

Właśnie dlatego opisywany pojazd nie będzie długo oferowany – przynajmniej z perspektywy producenta. Niestety, przepisy na to nie pozwalają. Jesteśmy na tak absurdalnym etapie, że 2,5-tonowy, 500-konny SUV na prąd jest uznawany za auto ekologiczne (?!), ale miejskie auto z małolitrażowym silnikiem benzynowym i LPG – już nie. Dziś już prawie każdy doskonale wie, które z nich bardziej obciąża planetę.

Szef produktu w Nissanie, Pierre Loing, wypowiedział się na temat tego kultowego auta. W wywiadzie dla Top Gear stwierdził, że: „GT-R wciąż jest w sprzedaży – na razie. Jest w sprzedaży od 17 lat i chcielibyśmy, żeby to trwało kolejne 17 lat, ale regulator sprawia nam trochę problemów”.

Jednocześnie nie wiadomo, czy i kiedy pojawi się następca. Przez niepewną sytuację przemysłu motoryzacyjnego trudno wskazać jakikolwiek słuszny kierunek z perspektywy samych producentów. Oni też nie zawsze wiedzą, jak zachowają się politycy wobec oczekiwań rynkowych. Coraz wyraźnie widać jednak naciski, które mają rzekomo pomóc planecie, a tak naprawdę niewiele zmieniają dla środowiska.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Volkswagen Polo

Produkcja Volkswagena Polo w Europie bliska końca. Zamiast niego elektryczne SUV-y

Denza Z9 GT

Denza Z9 GT to PHEV o mocy 858 KM za 197 000 zł. Europo, gdzie jesteś?