Dakar należy do najbardziej wykańczających i niebezpiecznych rajdów, jakie poznał motorsport. Każdego roku na jego trasie dochodzi do wypadków.
Wielu zawodników straciło tam życie. Trudne odcinki specjalne, bardzo ryzykowna jazda i upał sprawiają, że popełnienie błędu może być tragiczne w skutkach. Niestety, niepożądane zdarzenia są częścią tej gry i uczestnicy zdają sobie z tego sprawę.
Mimo wielu pułapek i trudów, Rajd Dakar posiada bardzo dużą grupę fanów. Sam event słynie z dopracowanej organizacji, dlatego na całym świecie można oglądać relacje ukazujące kierowców, motocyklistów i quadowców w akcji.
Ujęcie warte katastrofy?
Aby uzyskać jak najlepsze ujęcia, ekipy realizujące transmisje starają się przekraczać granice bezpieczeństwa, co nie jest dobrym pomysłem. Tak też było w tym przypadku, kiedy załoga śmigłowca i operator podlecieli do rozpędzonego Kamaza.
W pewnym momencie, wielotonowa ciężarówka podskoczyła na wydmie. Helikopter był na tyle blisko, że doszło do kontaktu. Co najważniejsze, udało się opanować maszynę i zapobiec katastrofie. Uszkodzeniu uległa jedynie płoza, ale nie miało to negatywnych skutków podczas lądowania.
Helikopter przyniósł szczęście…
Załoga Kamaza mogła nawet nie zdawać sobie sprawy, że doszło do kolizji. Dmitri Sotnikov i Rusłan Akhmadeev dojechali do mety bez problemu. Nie dość, że wygrali ten odcinek, to jeszcze zdobyli pierwsze miejsce w generalce w swojej klasie.