Do zdarzenia doszło na jednej z dróg w Bielsku-Białej. Jak widać, pogoda nie ułatwiała jazdy.
Mocne opady śniegu błyskawicznie zmieniają warunki. Uczestnicy ruchu mogą mieć spore problemy z podjazdami i ostrymi zakrętami – szczególnie ci, którzy nie zainwestowali w zimowe opony. A jak było w tym przypadku? Według niektórych to nieudany drift, ale geneza zdarzenia może nie mieć związku z brawurą.
Wszyscy uważają, że jazda pick-upem jest bezpieczna i komfortowa. W rzeczywistości większość tego typu aut na polskim rynku to woły robocze, które mają stricte użytkowy charakter. O komforcie osobówki można pomarzyć.
Wygłupy czy przypadek?
To samo dotyczy prowadzenia. Ciekawostką jest też układ napędowy. Na asfalcie zazwyczaj korzysta się z przenoszenia mocy tylko na tylne koła. Trzeba więc być ostrożnym, szczególnie wtedy, gdy skrzynia załadunkowa nie dociąża osi. Na śliskiej nawierzchni nietrudno więc o nadsterowność.
Ta historia mogła mieć właśnie taki początek. Kierowca stracił panowanie i nie potrafił już go odzyskać. W efekcie wjechał na fragment oddzielający jezdnie. Miał sporo szczęścia, że zachował dystans od pozostałych pojazdów, które na takiej nawierzchni miałyby znacznie dłuższą drogę hamowania.
Kierowcę pick-upa uratowały też duże koła i taki też prześwit, który pozwolił na uniknięcie poważnych problemów. Użytkownik japońskiego auta wrócił na drogę, ale bezpieczniej było zmienić kierunek na przeciwny.