Off-road to dla wielu kierowców ulubiona forma obcowania z samochodem. Wymaga umiejętności, odpowiedniego sprzętu i wyobraźni.
Jazda terenowa odbywa się zazwyczaj po nieutwardzonych drogach pokrytych piaskiem, żwirem, błotem, skałami i innymi elementami natury. W takich warunkach nieprzystosowane samochody nie mają najmniejszych szans na skuteczne przemieszczanie się.
Nawet auta użytkowe ze zwiększonym prześwitem i wydajnym napędem na obie osie mogą się poddać. Sam kierowca też ma ogromne znaczenie – laik bardzo szybko ugrzęźnie i będzie potrzebował fachowej pomocy innych osób.
Off-roadowe kłopoty
Przekonał się o tym jeden z użytkowników Nissana Navary, który wpadł tylnym kołem w sporą wyrwę na leśnym odcinku. Japoński pick-up nie był w stanie samodzielnie wyjechać. Auto nie posiadało wyciągarki, co dodatkowo utrudniło sprawę.
Skorzystano więc z pomocy innego kierowcy, który w swoim off-roadowym aucie miał linkę. Proces wyciągania trwał tylko chwilę i nie zakończył się sukcesem. Navara wciąż nie potrafiła poradzić sobie z przeszkodą.
Nieoczekiwany obrót sprawy
Pojawił się za to inny problem. Kierowca terenówki pomagającej w wyciąganiu dachował z niewiadomych przyczyn. Na szczęście nikt nie ucierpiał w tym zdarzeniu. Niewiele jednak brakowało i doszłoby do kolizji.
Co zrobić w takich okolicznościach? Przydałaby się wspomniana już wyciągarka. A najlepiej, gdyby ktoś załatwił traktor. Wtedy oba auta miałyby skuteczną asekurację.