Wypadki zawsze rodzą poważne konsekwencje. W ich wyniku dochodzi do uszczerbków na zdrowiu, a w skrajnych okolicznościach zdarzają się ofiary śmiertelne.
Gdy pojawia się ogień, to prawdopodobieństwo tragedii wielokrotnie wzrasta. Niestety, tak było w San Pablo (Kalifornia, Stany Zjednoczone). Kierowca sedana, najpewniej przez zagapienie, uderzył w betonową podporę mostu. Ruch był duży, dlatego zatrzymało się wielu świadków, którzy starali się pomóc.
Ogień skutecznie utrudniał akcję ratowniczą
Auto było jednak poważnie zniekształcone, co uniemożliwiło otwarcie drzwi. Jedna z osób próbujących ratować poszkodowanych użyła nawet piły tarczowej, ale nie przyniosło to pożądanego rezultatu. W końcu udało się wyciągnąć kierowcę przez wybitą szybę.
Niestety, jak poinformowały służby ratownicze, zmarł on w szpitalu. Jego pasażer zginął natomiast na miejscu – szybko rozprzestrzeniający się ogień nie dał szans na ratunek.