Zaostrzony taryfikator, większe kary, kampanie społeczne – jak widać, to wszystko nie przynosi pozytywnych rezultatów.

Ponad 23 tysiące pijanych kierowców zostało zatrzymanych w minione wakacje. Tak liczba jest zatrważająca. Warto podkreślić, że w zeszłym roku wynik było niższy o około 500 użytkowników pojazdów. Mamy więc tendencję wzrostową.

Od 24 czerwca do 30 sierpnia 2022 roku zatrzymano 23 373 kierowców, którzy prowadzili pod wpływem alkoholu. Jednocześnie spadła liczba śmiertelnych wypadków. Paradoks? Nie. Oba wątki mogą, ale nie muszą być od siebie zależne. Nie każdy pijany powoduje wypadek, co oczywiście nie zmniejsza jego przewinienia.

Ponad 23 tysiące pijanych kierowców w wakacje

Jak wytłumaczyć wzrost liczby kierowców jeżdżących na podwójnym gazie? Niewykluczone, że jest ich cały czas tak samo wielu, tyle że policjanci przeprowadzają więcej kontroli, co pozwala na skuteczniejsze wyłapywanie takich nieodpowiedzialnych uczestników ruchu.

Wzmożone kontrole nie załatwiają sprawy. Konieczne są działania zapobiegające. Skoro nie pomagają kampanie społeczne i zaostrzony taryfikator, to co zrobić? Już od wieków wiadomo, że to nie kara jest odstraszająca, tylko nieuchronność jej wykonania.

Co z tego, że kierowca straci prawo jazdy, skoro następnego dnia wsiądzie za kierownicę bez prawa jazdy? Historia zna tysiące takich przypadków. Konieczne jest znacznie surowsze działanie wobec takich osób.

Ogromne grzywny, nakaz prac społecznych, a w skrajnych przypadkach więzienie i konieczność zarobienia na swoje utrzymanie. Jeżeli ludzie będą bali się konsekwencji swoich skrajnych przewinień, to mogą przestać postępować w sposób tak lekceważący wobec innych.

Nie ma wątpliwości, że policja będzie przeprowadzać więcej kontroli. Niewykluczone, że to pozwoli wyłapać kolejnych pijanych kierowców, ale nie oznacza, że ich wyeliminuje z dróg. To jest największy problem, z którym muszą zmierzyć się władze w Polsce.

Zaostrzenie i nieuchronność kar dla nietrzeźwych kierowców to konieczność. Pamiętajmy, że nietrzeźwi kierowcy są ogromnym zagrożeniem – zarówno dla siebie, jak i całego otoczenia. Czasu nie da się cofnąć, dlatego prewencja musi być skuteczniejsza. Inaczej sytuacja nie ulegnie poprawie.