Rowerzyści to dość kontrowersyjny temat z perspektywy ruchu drogowego. Jedni uważają ich za wzór ekologicznego przemieszczania. Inni twierdzą natomiast, że stanowią potencjalne zagrożenie.
Różnice zdań nie są przypadkowe – użytkownicy jednośladów są po prostu różni, dlatego nie można wszystkich „wrzucać do jednego worka” i przypisywać im z góry narzuconej opinii. Ten bohater zasługuje jednak na otrzymanie zaproszenia do tej mniej akceptowalnej grupy.
Zderzenie z rowerzystą
Przede wszystkim dlatego, że był skrajnie nieostrożny. Jego brak wyobraźni mógł doprowadzić do poważnego wypadku, a nawet tragedii. Wszystko zaczęło się wtedy, gdy postanowił przeciąć ruchliwą ulicę.
Ograniczona widoczność w tamtym miejscu nie pomagała kierowcom w zachowaniu bezpieczeństwa. Rowerzysta dołożył do tego jeszcze więcej ryzyka – wyskoczył zza auta dostawczego, jak Filip z Konopi. Mężczyzna prowadzący Forda nie miał szans na skuteczną reakcję.
Sprawca zdarzenia miał jednak dużo szczęścia – uniknął potrącenia. Ucierpiał tylko jego jednoślad. Co ciekawe, kolejny czyn rowerzysty był jeszcze bardziej nieodpowiedzialny – uciekł z miejsca zdarzenia.