Jazda motocyklem to bardzo duża przyjemność, ale też odpowiedzialność – szczególnie za własne życie i zdrowie.
Użytkownika takiego jednośladu chroni głównie kask i (nieobowiązkowa) odzież z ochraniaczami. Biorąc pod uwagę osiągane prędkości, nie są to duże zabezpieczenia. Potencjalne zderzenie z samochodem może więc skończyć się tragedią. Niewiele brakowało i przekonałby się o tym ten nieostrożny motocyklista, którego wyniosło na zakręcie.
Zdarzenie miało miejsce na drodze krajowej numer 65 na odcinku Mońki-Grajewo. Nagranie pochodzi z samochodu ciężarowego, którym jechał kierowca będący jednocześnie przypadkowym uczestnikiem sytuacji.
Małe umiejętności, przesadna prędkość
Dwaj motocykliści jechali nieco dalej od pozostałych członków grupy, dlatego z pewnością chcieli przyspieszyć, by dogonić resztę. Niestety, jeden z nich źle wszedł w zakręt. W wyniku tego wyniosło jego jednoślad na sąsiedni pas ruchu biegnący w przeciwnym kierunku. Jak można się domyślać, użytkownik maszyny przekroczył linię ciągłą.
Wspomniany wyżej kierowca zdołał maksymalnie zjechać do prawej strony. Motocyklista natomiast skorygował tor jazdy w ostatniej chwili. To sprawiło, że udało się uniknąć czołówki, czyli wyjątkowo niebezpiecznego wypadku.
Motocyklista jechał za szybko i przecenił własne umiejętności. Niewykluczone, że nie znał trasy i nie spodziewał się takiego zakrętu. Jeżeli tak było, to tym bardziej powinien jechać spokojniej, by nie tworzyć zagrożenia zarówno dla siebie, jak i innych uczestników ruchu drogowego.