Wojciech Krzemiński
Abstrahując od słuszności zmian w przemyśle motoryzacyjnym, warto zastanowić się w jakiej sytuacji znajdą się sami producenci.
Nietrudno odnieść wrażenie, że ekologiczne lobby wymusza eliminowanie popularności prywatnych pojazdów na rzecz komunikacji zbiorowej. Choć nie wszyscy to zauważają, już teraz można dostrzec pewne niepokojące trendy, które są wymuszane na społeczeństwie. Wyniki badań firmy GfK sugerują, że niemal 1 na 3 klientów nie kupiłby nowego auta tej samej marki.
Wróćmy jeszcze na moment do wspomnianych producentów. Jeżeli będą oni sprzedawać mniej aut, to zostaną zmuszeni do zmniejszenia produkcji. Mniejszy nakład, to konieczność podwyższenia ceny. Kto na tym wygrywa? Wśród ludzi chyba nikt.
Po pierwsze, pracownicy zostaną zwolnieni, bo ich duża liczba nie będzie już potrzebna (Niemcy będący branżowym potentatem powoli zaczynają to dostrzegać). Po drugie, droższy produkt wyraźnie ograniczy popyt, co może oznaczać zmniejszenie komfortu życia. Typowy efekt domina.
Skoro ludzie nie zyskają, to może chociaż planeta złapie „drugi oddech”? No cóż, na tym etapie rozwoju wydaje się, że problem z emisją szkodliwych gazów nie zostanie rozwiązany, tylko przeniesiony w inne miejsce. Efekt może okazać się taki, że nie będzie lepiej, ale przynajmniej drożej – pół żartem, pół serio.
Wyniki badań sugerują, że jest źle
Przeprowadzona przez GfK ankieta jasno informuje, że pandemia była bardzo trudnym czasem dla klientów, którzy już teraz przepłacali za swoje pojazdy. Horrendalne wzrosty były związane zarówno z szalejącą inflacją, jak i problemami produkcyjnymi. Mimo to, popyt przerastał podaż, co oznacza, że niektórzy po prostu musieli zakupić nowe auta.
I tu dochodzimy do pewnych wniosków. Proces ograniczania sprzedaży aut spalinowych pojawił się wcześniej, niż przewidywano. Niemniej jednak pokazał, że nietrudno zachwiać światowymi rynkami.
>Klienci nie wykupują subskrypcji w nowych autach. I bardzo dobrze
Przestańmy jednak skakać po różnych wątkach i wróćmy do ankiety. Wyniki badań sugerują, że 31 procent klientów kupujących nowy pojazd doradziłoby innym, by unikali wizyty u tego samego dealera. Tu należy wspomnieć o tym, że 29 procent kupujących zamierza unikać też innych usług tego samego dealera. Z kolei 27 procent oświadczyło, że nigdy więcej nie kupi produktu tej samej marki.
Można na to spojrzeć również z drugiej strony, czyli dojść do wniosku, że większość nabywców wciąż zastanowiłoby się nad odwiedzeniem tych samych salonów w celu nabycia kolejnego nowego auta. Tak czy inaczej, wszyscy klienci zdają sobie sprawę z zawyżonych cen.
Nic nie wskazuje, by ten trend się odwrócił. Auta będą coraz droższe, a forma najmu z pewnością zyska na popularności. Czy samochód stanie się dobrem luksusowym? No cóż, nie można tego wykluczyć.
