Pilotowanie takiej maszyny wymaga bardzo dużej wiedzy oraz koordynacji ruchowej na wysokim poziomie.
Piloci śmigłowców doskonale wiedzą, że istotna jest także odpowiednia ocena odległości. W tym przypadku jednak tego zabrakło. Użytkownik helikoptera postanowił wylądować obok drugiej takiej samej maszyny.
Teoretycznie, przestrzeni było pod dostatkiem, ale podleciał za blisko i nie było już miejsca na korektę. W pewnym momencie doszło do kontaktu poprzez śmigła. Obie maszyny zostały poważnie uszkodzone.
O dużym szczęściu może mówić jeden z ich użytkowników, który w chwili zderzenia wchodził do kabiny. Nic mu się nie stało, choć niewiele brakowało do tragedii. Z pewnością była to bardzo kosztowna lekcja latania.